Dość!
Sezon urlopowy w pełni, co chwilę z popularnych serwisów krzyczą nagłówki typu „Po co bierzecie niemowlaki na pokład samolotu”; „Czy latanie z dzieckiem ma sens”; „Loty tylko dla dorosłych?”. Skóra cierpnie od samego czytania tytułów, nie dlatego, że ludzie mają mało empatii i wyrozumiałości dla obcych dzieci, nie z braku ludzkiej życzliwości i nie dlatego, że sama często latam z niemowlakiem, również w dalekie rejsy. Włos się jeży na głowie z samego założenia – „masz dzieci – nie ruszaj się z domu przez kilka, kilkanaście lat” lub też „jeśli już masz kaprys, żeby polecieć na wakacje, zostaw dziecko w domu”. Wiadomo.