Warto wiedzieć

Sezon na truskawki - bajka terapeutyczna dla dzieci z alergią

Zastanawiacie się, jak sobie poradzić z faktem, że Wasze dziecko cierpi na alergię? To nie musi być problem, przeczytajcie wspólnie bajkę terapeutyczną i zobaczcie, że życie z alergią również może być piękne!

 

Kacper ma pięć lat i jest największym łasuchem w przedszkolu. Wprost uwielbia przedszkolne obiadki, o dziwo nawet buraczki i gotowana marchewka znikają z jego  talerzyka w mgnieniu oka, a czasami ma nawet ochotę zapytać Stasia, który najchętniej nie jadłby nic ,czy przypadkiem nie odda mu swojej porcji szpinaku albo zupy mlecznej. Panie w przedszkolu zachwycają się Kacperkiem, mówią nawet, że to jedyne dziecko, które tak pięknie je i nigdy nie marudzi.

Ale Kacper ma jedno małe zmartwienie- uwielbia truskawki. Myślicie zapewne, cóż to za zmartwienie, przecież truskawki są wszędzie, zwłaszcza latem i nawet w przedszkolu od czasu do czasu można dostać je na deser. Kacper nawet spróbował kiedyś tych pyszności, smakowały mu jak lody z bitą śmietaną, albo jak tort czekoladowy, może nawet jeszcze bardziej. Ale dlaczego zajadając truskawki schował się w przedszkolnej ubikacji i jadł je przy zgaszonym świetle?

No tak, to jest właśnie zmartwienie Kacperka, on po prostu ma na nie alergię, tzn., że po ich zjedzeniu bardzo źle się czuje, na całym ciele wyskakują mu czerwone, swędzące kropki, a czasami nawet ciężko mu oddychać i łapie go straszliwy kaszel.

Tak stało się też tym razem. Pani Zosia zaniepokojona tym, że Kacper długo nie wraca do sali poszła po niego do łazienki. Kacper był trochę czerwony na buzi, drapał się po rękach, a minę miał taką, jakby ukrywał coś strasznego i nie chciał się do tego przyznać. Pani Zosia szybko domyśliła się, o co chodzi, sekret Kacperka łatwo było odkryć, bo chłopczyk miał całe ręce czerwone od soku truskawkowego, a w zlewie leżał talerzyk po truskawkach.

-Och Kacperku,  przecież wiesz, że nie powinieneś jeść truskawek, jesteś na nie uczulony, musisz teraz przyjąć lekarstwa, zadzwonię po Twoich rodziców.

Kacper był bardzo smutny i z rozżaleniem powiedział:

-Truskawki, truskawki- wszędzie te truskawki, wszyscy się nimi zajadają i mówią, jakie są pyszne, a mama nie pozwala mi ich jeść! To niesprawiedliwe, że inni je jedzą i nic się im nie dzieje, a ja tak bardzo lubię koktajl truskawkowy i babeczki z dżemem truskawkowym.

-Wiem Kacperku, ale jest to dla Ciebie niebezpieczne, Twoja mama opowiadała mi, że zjadłeś kiedyś taką babeczkę i musieliście pojechać do szpitala, bo tak strasznie się czułeś. Czasami zdarza się, że nie wszystko możemy jeść i wcale nie trzeba mieć na to alergii. Mój sąsiad jest bardzo chory i może jeść tylko kilka produktów, nie może pić mleka, jeść słodyczy, owoców, pije tylko wodę i ciągle bierze lekarstwa, gdyby zapomniał o tym albo zezłościł się na swoją chorobę i zjadł batonika lub wypił szklankę mleka mógłby trafić do szpitala albo nawet umrzeć. Jest mu trochę ciężko, ale chce być w pełni sił i móc bawić się ze swoimi wnuczętami w chowanego. A Jasio ze starszaków ma specjalną dietę i nie może jeść słodyczy, bo zbyt dużo waży. Gdyby znów zaczął zajadać się batonikami jego serduszko mogłoby bardzo zachorować, a przecież wiemy, że serce to bardzo ważny organ, jeśli dobrze pracuje my też czujemy się dobrze.

Kacperek uspokoił się trochę, pomyślał sobie, że przecież nie jest wcale aż tak źle. Sąsiad pani Zosi nie może jeść prawie nic, Jasio nie je tortu na urodzinach a on nie może tylko truskawek, bez truskawek tez można żyć. Tata Kacperka powiedział mu kiedyś, że on bardzo  chciałby mieć Porsche, taki super samochód, ale musi jeździć starym fiatem, bo nie ma tyle pieniążków, żeby go kupić.

Mama mówi, że wymarzone Porsche taty jest jak dla Kacpra jego ulubione truskawki- nie może ich jeść, ale zawsze można je czymś zastąpić.

Po tej całej historii z truskawkami, pobycie w szpitalu i stosie leków, które musi łykać Kacper już wie, że z uczuleniem nie ma żartów, ale można z nim normalnie żyć. Na szóste urodziny Kacpra mama zrobiła babeczki z truskawkami dla kolegów i z jagodami dla Kacperka, bo niedawno odkrył, że jagody są jeszcze smaczniejsze i wcale nie ma na nie alergii. A tort był czekoladowo- truskawkowy, tylko że truskawki były narysowane farbkami do ciasta, a Jasio dostał piękny torcik z samych owoców, bo jak pewnie pamiętacie nie może jeść słodyczy.

Kacper wie też, że nie wszyscy wiedzą o jego alergii, dlatego kiedy ktoś chce poczęstować go truskawkami po prostu mówi „dziękuje, jestem uczulony, nie mogę tego jeść” i jakoś specjalnie się tym nie przejmuje, bo jest przecież tyle innych smakołyków, a nawet jeśli ma ochotę na truskaweczkę to w mgnieniu oka przypomina mu się, jak strasznie bolał go brzuch i swędziała skóra, gdy w przedszkolnej łazience zjadł cały talerz truskawek.

 

Autor Pedagog przedszkolny i wczesnoszkolny. Realizacja dziecięcych marzeń doprowadziła ją do ukończenia pedagogiki specjalnej, ogólnej oraz przedszkolnej i wczesnoszkolnej z elementami terapii pedagogicznej. Uwielbia organizować maluchom czas, rozwijać ich zainteresowania i zdolności, tak by dodały im skrzydeł w dorosłym życiu.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję