Wyobraź sobie, że masz w sobie filiżankę…
Filiżankę, która napełnia się kiedy dbasz o siebie, robisz rzeczy, które lubisz, kiedy miło spędzasz czas. Gdy Twoja filiżanka jest pełna, czujesz spokój, zadowolenie, masz dużo cierpliwości i cieszą Cię małe rzeczy. Kiedy przydarza Ci się jakaś trudna sytuacja, czy to w pracy, czy w domu, gdy po raz kolejny tego dnia Twoje dzieci kłócą się i szarpią, kiedy Twój maluch głośno krzyczy i nie wiesz, o co mu chodzi i jak mu pomóc, wtedy Twoja filiżanka się opróżnia. Gdy często masz do czynienia z takimi sytuacjami, a mało jest tych przynoszących Ci radość, Twoja empatyczna filiżanka staje się pusta.
Odczuwasz emocje także swoich dzieci
Każdego dnia dajesz z siebie wszystko, aby być jak najlepszym rodzicem dla swojego dziecka. Codziennie towarzyszysz mu w chwilach jego radości i wybuchów ekscytacji przeplatanych łzami, smutkiem i rozpaczą. Jesteś jak taki kontener, do którego wpadają wszystkie emocje Twojego dziecka, a jednocześnie zasilającą stacją.
Nieustająco dbasz o innych
Dziecko bierze od Ciebie bardzo dużo. Wciąż dbasz o to, aby jego filiżanka była pełna. Dzięki temu może się prawidłowo rozwijać, rośnie, obserwuje świat, uczy się zależności, jakie w nim panują, poznaje tajniki relacji międzyludzkich. Potrzebuje od Ciebie mnóstwa cierpliwości i wsparcia. Obserwuje Cię i naśladuje. Każdego dnia ma wiele potrzeb, które niekiedy w mało subtelny dla Ciebie sposób próbuje zaspokoić. A Ty wciąż odkładasz na później swoje własne potrzeby, myśląc, że przecież któregoś dnia w jakiś magiczny sposób zostaną zaspokojone. „Kiedyś w końcu się wyśpię”, „może za pięć lat zjem w spokoju obiad”, „tak naprawdę to nie muszę teraz wychodzić z domu” – znasz te myśli?
Ładuj swoje akumulatory
Bycie empatycznym i uważnym rodzicem wymaga od Ciebie bardzo dużo energii i pracy nad sobą. A kiedy Twoja filiżanka empatii i zrozumienia opróżnia się, to wtedy staje się to praktycznie niemożliwe. W ten sposób bardzo łatwo się wypalić, bo nasze zasoby są ograniczone. Nikt nie jest w stanie ciągle tylko dawać, nie ładując przy tym swoich emocjonalnych i fizycznych akumulatorów. Zmęczenie, brak snu i brak czasu dla siebie mogą znacznie utrudnić reagowanie z miłością na różne zachowania naszych dzieci. I czasami po prostu musimy zadbać o siebie, aby nie eksplodować. Gdy w Twojej filiżance widać już dno, być może jeszcze starasz się być wyrozumiała dla swojego dziecka, przytulasz w trudnych momentach, spokojnie tłumaczysz. To wszystko zaczynasz robić jednak swoim kosztem. W końcu brakuje Ci sił i cierpliwości. I w pewnym momencie orientujesz się, że zaczynasz płakać w kolejce w sklepie, złości Cię krzywo postawiony wazonik, wybuchasz kiedy ktoś zastawił Twój samochód na parkingu, wyładowujesz się na partnerze... W takich chwilach chcielibyśmy, aby ktoś przyszedł i napełnił naszą filiżankę za nas. Tak, jak to my robimy z naszymi dziećmi. Zazwyczaj jednak potrzebujemy sami wziąć sprawy w swoje ręce i o siebie zadbać, poprosić kogoś o pomoc i wsparcie.
Istnieje wiele sposobów, aby napełnić nasze empatyczne filiżanki. Na pewno doskonale wiesz, co byłoby dla Ciebie najlepsze w danym momencie. Być może potrzebujesz się wyspać, zjeść ciepły posiłek, wyjść na samotny spacer? W odnalezieniu równowagi może pomóc również ćwiczenie uważności na co dzień (chociażby podczas wyprawy do sklepu), spędzenie wieczoru z partnerem, albo szczera rozmowa z przyjaciółką. Niestety zdarza się, że na te wszystkie aktywności zwyczajnie brakuje Ci czasu.
Pamiętaj o priorytetach
Kiedy zauważasz, że coraz częściej tracisz cierpliwość i małe rzeczy wytrącają Cię z równowagi, spróbuj przemyśleć, co możesz w tym momencie zrobić, aby sobie pomóc. Jeśli zbliża się wyjątkowo pracowity tydzień lub okazuje się, że musisz zmienić wszystkie plany, bo dziecko nagle się rozchorowało, skup się wyłącznie na tym, co jest rzeczywiście niezbędne i ważne w danym dniu. Aby zadbać o swój spokój, resztę postaraj się odpuścić. Sen i zjedzenie posiłku są ważniejsze niż perfekcyjny porządek w domu (choć zrozumiałe jest, że przyjemniej odpoczywa się w uporządkowanym otoczeniu). Zastanów się co faktycznie możesz zrobić, a co jest już zbyt dużym obciążeniem dla Ciebie.
Pamiętaj też, że emocje Twojego dziecka nie są Twoimi emocjami. Wydaje się to oczywiste. Jednakże w chwilach intensywnego płaczu czy krzyku Twojego malucha, nieświadomie przejmujesz te uczucia i też się denerwujesz. Pewnie nie raz zdarzyło Ci się stracić cierpliwość i powiedzieć coś, czego potem żałowałaś, po czym obiecywać sobie, że następnym razem będziesz oazą spokoju. Kiedy przeżywasz silne pobudzenie emocjonalne, to bardzo trudno jest wtedy zaopiekować się dzieckiem i pomóc mu uregulować jego własne emocje. Zwróć też uwagę na to, że skoro Tobie nie jest łatwo zachować spokój w takich chwilach, a przecież jesteś dorosłym człowiekiem, to jak trudno musi być dziecku uporać się z własnymi emocjami? Ono dopiero uczy się, jak to robić.
Skup się na własnych emocjach
Kiedy więc czujesz, że emocje zaczynają Cię przytłaczać, oddychaj. To pozwoli Ci się zatrzymać i nie zareagować gwałtownie. Zamknij oczy i weź głęboki oddech. Skup się na sobie, na tym, co właśnie dzieje się w Twoim ciele. Gdzie czujesz tę złość, irytację, smutek? Jakie myśli pojawiają się w Twojej głowie? Czego teraz potrzebujesz? Być może nie będziesz mieć w tym momencie możliwości, aby tę potrzebę zaspokoić. Jednak samo zdanie sobie z niej sprawy, wyłapanie tego, co jest dla Ciebie kluczowe, może przynieść ulgę. Będziesz wiedzieć, o co zadbać i na czym skupić się w wolnej chwili.
Gdy Twoje potrzeby są zaspokojone oraz gdy zdajesz sobie z nich sprawę, dużo łatwiej przychodzi reagowanie na potrzeby dziecka. Wasze potrzeby nie stoją wówczas w konflikcie – Twoja filiżanka jest pełna i możesz napełniać filiżankę swojego dziecka. Pamiętaj, że emocje członka rodziny są równie ważne. Zachowanie równowagi między zaspokajaniem potrzeb własnych a swoich dzieci, to właśnie jeden z kroków do skutecznej i empatycznej komunikacji w rodzinie.