Małe dziecko

Czy kary i nagrody to dobre metody wychowawcze?

Dziecko, tak jak każdy człowiek, podejmuje różne zachowania wtedy, kiedy mu się one opłacają. Jeśli wprowadzamy do tych zachowań zależności, które potem znikną, utrudniamy dziecku rozumienie zasad rządzących światem. Również kary i nagrody mają na to ogromny wpływ.

Jeśli chcemy dziecko czegoś nauczyć albo oduczyć – zwykle* ma to sens. Daje to jakąś korzyść dziecku albo nam. Jeśli tylko nam – wówczas może trudniej jest przekonać dziecko, by to zrobiło samo z siebie (choć dobre samopoczucie otoczenia jest dla ludzi opłacalne!). Ale kiedy ewidentnie jemu się to opłaca, wówczas wcześniej czy później ono to zauważy i zacznie powielać...

W jaki sposób dzieci się uczą?

Ilustruje to choćby zachowanie parotygodniowego dziecka wobec dorosłych. Uczy się ono, że dorosły do którego się uśmiechną jest zdecydowanie fajniejszy w interakcji. Więc warto się uśmiechać. Potem mają też frajdę z nabywania różnych umiejętności i dzieci nie zmuszane przez nikogo chętnie uczą się chodzić, mówić, jeść samodzielnie itd. itp.. Po prostu nie mają ochoty ciągle czekać na to, aż ktoś im pomoże. Do tego my dorośli też dobrze wiemy, jak się dobrze człowiek czuje po nauczeniu się czegoś nowego.

Dzieci uczą się też na przykrych rzeczach, choć nie zawsze jest to łatwe. Nic tak nie zniechęci malucha od zabawy szufladami jak przypadkowe przytrzaśnięcie sobie ręki. Upadki z kolei uczą (fakt, powoli...ale uczą) ostrożności. Zdeptanie własnej zabawki może zachęcić do porządków, a agresywna reakcja rówieśnika uczy jakich zachowań wobec niego warto unikać.

Kary i nagrody jako metody wychowawcze

Świat jest bardzo dobrym nauczycielem, ale mimo to nadszedł kiedyś dzień, kiedy dorośli zaczęli się coraz bardziej i bardziej wtrącać, aż wreszcie ktoś wymyślił kary i nagrody, które zaczęły psuć powyższe zasady mamiąc złudnym sukcesem.

Kiedy wprowadzamy dodatkowe zależności do zachowań – lizaka, pochwałę, naganę, karnego jeża czy zakazy bajkowe – wówczas wprowadzamy jakąś dziwną zasadę do zachowań, których dziecko się uczyło. Ta nowa zasada ma sporą siłę emocjonalną – więc często działa bardzo skutecznie. Dorośli też tak działają – dla wielu z nas dwa tysiące złotych (zarówno na minus jak i na plus) to niezła motywacja do zrobienia czegoś! Dlatego też i duzi i mali pod wpływem skutecznie dobranych kar i nagród znacznie chętniej coś zrobią.

Dlaczego więc uważam, że to nie zawsze coś dobrego? Po pierwsze dlatego, że kiedy kary i nagrody znikną, to prawdopodobnie przestaniemy daną czynność robić. Utrata głównego sensu zachowania, które było akcentowane, powoduje, że dziecko przestaje je doceniać. Poczucie straty też ma silny wpływ na podejmowanie przez nas różnych zachowań. Zabrano nam z danego zachowania to co było najważniejsze – więc nie chcemy już tego robić.

Po drugie, kiedy dziecko wykonuje jakieś zachowanie ze względu na nagrodę lub unikanie kary, wówczas nie prowadzi w głowie realnego rozważania, czemu to zachowanie jest fajne. Cała jego uwaga jest skoncentrowana na tym dodatkowym czynniku wprowadzonym przez rodzica. Po co ma się zastanawiać, czy sprzątanie jest wartościowe? Lizak to lizak i już – nie ma co się zastanawiać.

Czy faktycznie kary i nagrody są skuteczne?

Tutaj jeszcze ukrywa się dodatkowy czynnik wartościowania przez rodzica. Nagradzając za pewne zachowania nadaje się jasny komunikat: „to co masz zrobić jest tak bardzo bezwartościowe, że muszę za to zapłacić”. To jest jeden z głównych* czynników, dla których dzieciom głodnym nowych umiejętności nie chce się uczyć. Bo dorośli dewaluują naukę ocenami i swoim podejściem do niej.

Czasem warto zostawić naukę światu. Temu jak jest zbudowany. Jasne, dziecko zdecydowanie łatwiej przekonać za pomocą „lizaka”, ale to zadzieje się raz i nie będzie miało przełożenia na przyszłość takiego, jak spokojne i cierpliwe uczenie się na naturalnych konsekwencjach. Czas, spokój wobec emocji – także tych trudnych – cierpliwość. To wszystko da w przyszłości takie efekty, że dziecko podejmując różne zachowania będzie kierowało się logiką i rozsądkiem, a nie karą i nagrodą.

Na koniec chciałbym jednak dodać jeszcze jeden aspekt. Zdarza się, że pewne zachowania są naprawdę bezwartościowe lub mają wartość jeden jedyny raz. Czasem zdarza się, że odwrócenie uwagi przez nagrodę może spowodować, że dziecko przestanie się koncentrować na czymś, czego zupełnie nie chcemy, co się nigdy nie powtórzy. Nagrody są jedną ze strategii w byciu z drugim człowiekiem i dobrze jest mieć świadomość jak działają, bo kiedyś może przyjdą nam z pomocą. Na pewno jednak nie są idealną metodą na nauczenie się ważnych umiejętności.

 

*choć nie jedyny!
* z pokorą lepiej się powstrzymać od słowa „zawsze”...

 

Autor Psycholog wychowawczy. Prowadzi warsztaty i konsultacje w całej Polsce. Współpracuje z mediami, przede wszystkim z Radiem Bajka, gdzie prowadzi audycję, ale także z innymi stacjami radiowymi i telewizyjnymi, prasą i portalami internetowymi. Prywatnie wielce zapalony amator tanga argetyńskiego.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję