Świat mediów i mody to wszechobecna komercja. Życie człowieka zalewane jest masowo z każdej strony nowościami, nowinkami technicznymi, atrakcyjnymi, a niekoniecznie potrzebnymi gadżetami, często w nieadekwatnych do swojej funkcjonalności cenach. Nasze dzieci rodzą się w czasach, w których mało kto wyobraża sobie życie bez telefonu komórkowego czy internetu. Oczywiście idziemy z duchem czasu, a każdy pomysł na rozwijanie interesu jest dobry. Jednak jak wychować w tym świecie dziecko, by rozumiało, że nie wszystko co się świeci, jest złotem i nie musi nosić takich samych bluzek z wizerunkiem Hannah Montana jak koleżanka? Zabawki dla dzieci, a szczególnie ich kupno, to częstokroć ciężki orzech do zgryzienia dla rodziców.
Jeśli dziecko kogoś wiernie naśladuje, to jest to zazwyczaj brak pewności siebie i niska samoocena, gdy np. koleżanka jest ładniejsza, ma śliczne, różowe ubranka, wszyscy ją chwalą i jest pupilką nauczycieli. Nie widzi w sobie tego, co w nim jest wartościowe i godne zauważenia. Być może nie jest zbyt często chwalone, a ciągle karcone za drobiazgi, może rodzice poświęcają się wyłącznie pracy zawodowej, rodzinie poświęcając zbyt mało czasu, albo maluchy są ciągle z kimś porównywane lub zwyczajnie nie wychodzą przed tłum, ustawiając się w pozycji neutralnej, niezagrożonej, w której nie reprezentują postaw ani negatywnych ani pozytywnych, są tzw. „przeciętnymi” i zwyczajnie niezauważane nie dostają odpowiedniej porcji uwagi dorosłych. Szukają wtedy wzorców, którym za wszelką cenę chcą dorównać i tym samym pokazać, że istnieją (zwiększyć pewność siebie). Znajdują je często w telewizji, w postaci wyimaginowanych, idealnych bohaterów bajek czy filmów, słuchając tekstu z reklamy „twoja nowa Barbie, musisz ją mieć” mają wrażenie, że rzeczywiście muszą, wtedy będą takie, jak powinny być. Bardzo często tak kreowane zabawki dla dzieci nie pozwalają im cieszyć się z własnej wartości, co potęguje w nich niską samoocenę.
Oczywiście reklama ma swoje prawa, ma w skuteczny sposób zachęcić widza do kupna danego produktu. Stąd zabawki dla dzieci pojawiają się w telewizji zaraz obok emitowanych bajek, a te z kolei często przerywane są reklamówkami. Sztuka reklamy jest bardzo perswazyjna, szczególnie dla dzieci. Kolory, zadowolone twarze, przyjemna muzyka i głos, pięknie wyglądająca zabawka, którą dziecko w reklamie tak chętnie się bawi. Nie możemy się dziwić, że za chwilę nasza pociecha zażyczy sobie kolejny, interesujący, reklamowy gadżet. Małe dziecko nie rozumie jeszcze, że tak naprawdę ta rzecz może cieszyć nas tylko przez chwilę, może być nieużyteczna lub zwyczajnie możemy ją sobie odpuścić, bo np. mamy inne wydatki czy masę innych zabawek. Gadżety dla dzieci z pewnością nie przysporzą wiele dobrego, jeśli jest to kolejna z całego pokoju pełnego zabawek.
Kolejnym miejscem, gdzie dzieci stykają się z żądzą posiadania jest przedszkole i szkoła. Jeśli wszystkie dziewczynki chodzą w różowych ubrankach to w końcu Marysia, którą mama usilnie ubiera na czarno też zapragnie być małą księżniczką. Tu spotykamy się z tzw. presją społeczną, czyli oddziaływaniem grupy na jednostkę. Dziecko podświadomie boi się wykluczenia z powodu swojej inności a z drugiej strony zauważa powszechność, która jest miła dla oka i wszyscy czują się z nią dobrze, po co więc być innym i słuchać, że „czarne spódniczki są brzydkie, dlatego nie będziemy się z Tobą bawić”? Zdecydowanie łatwiej jest się dostosować i wmieszać w tłum.
W tym momencie to my dorośli mamy duże pole do popisu. Naszym zadaniem jest, czy to w domu rodzinnym, czy w przedszkolu lub szkole uczyć dzieci tolerancji dla inności i tak prowadzić dzieci, aby kształtować w nich autonomię, pozwolić na rozwój własnych, wewnętrznych potrzeb i zdolności, kierunkować dzieci do rozwoju pasji, własnego stylu, zdania i indywidualności aby nie kierowały się w życiu tylko wartościami materialnymi, żądzą dorównania innym i dążeniem za tym, co jest na czasie i co posiadają wszyscy dookoła.
Jak to zrobić? Pamiętaj:
- nigdy nie porównuj dzieci ze sobą, nawet jeśli jedno z nich jest pod jakimś względem „lepsze” od drugiego
- nie skupiaj się na karaniu, pamiętaj, że dziecko chwalone kształtuje w sobie poczucie własnej wartości
- doceniaj podejmowane próby, zachęcaj do działania
- odejdź od schematów, proponuj np. różne kolory ubrań, pokaż, że to co nie jest różowe też może być atrakcyjne i ładne
- pozwól dziecku na spontaniczność, nie ograniczaj go na każdym kroku mówiąc: „to jest brzydkie”, ” to nie pasuje”, ” ja zrobiłabym to tak…”
- pokaż dziecku alternatywę dla modnych gadżetów, razem zróbcie lalkę, która będzie bardziej atrakcyjna niż lalka modelka, którą mają inne dziewczynki, a może one też zapragną mieć własnoręcznie zrobioną lalkę
- kiedy dziecko ciągnie Cię za rękę w sklepie i prosi o pyszną, mleczną kanapkę, która jest tak zdrowa i bez niej dzień nie będzie udany zaproponuj mu, że zrobicie razem cos o wiele zdrowszego i na pewno lepszego, możecie też ustalić zasadę : 1 słodycz 1 raz w tygodniu, Twój czterolatek już wie, czym są zasady, a więc uczmy się konsekwencji
- pomagaj maluchowi w rozwijaniu pasji, nie narzucaj mu ich kierując się niespełnionymi marzeniami lub wygórowanymi ambicjami, dbaj o poczucie wartości dziecka
- uczmy asertywności poprzez akceptację odmiennego zdania dziecka, wpajajmy w nim przekonanie, że ma prawo mówić „nie” jeśli na cos się nie zgadza i że jego zdanie jest respektowane i szanowane
- ucz swoje dziecko słuchać innych, nawet jeśli nie zgadza się z ich zdaniem, pozwól na sprzeciw
- pozwalaj na spontaniczność, radość życia, smakowanie tego co nieznane, naukę na błędach, wspomagaj pewność siebie
Twoje dziecko wychowywane w odpowiednich warunkach ma szansę stać się odrębną jednostką posiadająca odwagę do mówienia NIE, nie sugerującą się modą i wpływem innych, musisz mu tylko pozwolić na wyrażanie siebie i nie hamować jego pasji i zdolności równocześnie ukierunkowując w stronę wartości ważniejszych niż dobra materialne.