1. TV, tablety, smartfony i bajki „edukacyjne”. Pomimo, iż wszyscy specjaliści zajmujący się rozwojem dziecka alarmują, że maluchy oglądają za dużo telewizji/bajek, to niestety dzieciaki ciągle spędzają zbyt dużo czasu przed ekranem. Dziecko do 3. roku życia nie powinno w ogóle oglądać bajek, co lepsze w ogóle nie powinno się w ich obecności włączać telewizora. Dla malucha, żadna bajka nie ma waloru edukacyjnego. Może natomiast przestymulować układ nerwowy, a to z kolei powoduje problemy z samoregulacją: zasypianiem, efektywnym spaniem, przesypianiem nocy, poczuciem spokoju. I nie chodzi tylko o telewizor, ale również ekrany komputerów, tabletów oraz smartfonów.
2. Noszenie w chuście: nauka z Internetu, nieprawidłowe wiązania, noszenie dziecka przodem do świata. Chustowanie niemowląt jest super, zarówno dla rodziców, jak i dla dzieci. Coraz więcej specjalistów jest tego zdania, ale pod warunkiem, że robimy to zgodnie ze „sztuką motania”. Przepisem na prawidłowe wiązanie jest: dobra chusta odpowiednio dobrana długością do rozmiaru osoby dorosłej, dostosowanie wiązania do możliwości rozwojowych dziecka oraz stanu kręgosłupa osoby dorosłej oraz nauka prawidłowego wiązania u certyfikowanego doradcy noszenia. Jeśli natomiast dziecko ma problemy z napięciem mięśniowym lub inne problemy zdrowotne – trzeba tę kwestię uzgodnić również z fizjoterapeutą lub innym specjalistą.
3. Sadzanie maluchów które jeszcze samodzielnie nie siedzą i prowadzanie pod paszki tych, które jeszcze nie chodzą. Jest to jeden z punktów w którym królują babcie, bo przecież „kiedyś się tak robiło i żyjemy”. No tak, ale spójrzmy ilu z obecnych 30-40 latków ma problemy z układem kostno-ruchowym. Gabinety fizjoterapeutów pękają w szwach. Nie wolno sadzać dziecka, dopóki samo nie usiądzie (czyli nie podciągamy za rączki, nie sadzamy malucha i nie obkładamy poduszkami). Nie jest jeszcze na to gotowe, nawet jeśli to lubi - ba, nawet jeśli się tego domaga. Podobnie z prowadzaniem dziecka pod paszki, które jeszcze nie chodzi, czy tym bardziej stoi samodzielnie.
4. Przekładanie łyżki do prawej ręki. Dziecko do 3. roku życia jest oburęczne – czyli jednakowo ma prawo używać zarówno prawej, jak i lewej ręki. Nie wolno przestawiać dziecka z lewej do prawej, jeśli wybiera ją w naturalny sposób – można w ten sposób narobić mnóstwo szkody dla procesu lateralizacji, czyli kształtowania się stronności u dziecka. Większym problemem od leworęczności dziecka jest skrzyżowana lateralizacja lub nieustalona, która może być wynikiem przestawiania lub sugerowania (np. kładzenie łyżki zawsze po prawej stronie miseczki). Dzieci wtedy mogą mieć problemy z koordynacją ruchową, orientacją kierunków, ruchami precyzyjnym, a nawet trudności szkolne z pisaniem czy czytaniem.
5. Karuzela dla noworodka. Karuzela nad łóżeczkiem to jeden z „obowiązkowych” sprzętów w wyposażeniu pokoju dla niemowlęcia. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem są mobile, które możemy wykonać własnoręcznie i dostosować je do etapu rozwojowego dziecka. Pamiętajmy że mają one sens dopiero ok 8.–12. tygodnia i trzeba je wieszać centralnie na środku, na wysokości pępka dziecka. Tradycyjne umieszczanie jej nad głową może prowadzić do utrwalania pozycji odgięciowej, a wieszanie z boku może utrwalać asymetrię – obydwie pozycje nie są wskazane dla rozwoju dziecka.
6. Modne, obcisłe ubranka. Obcisłe jeansy czy przylegające ubranka imitujące ubrania dla dorosłych są OK, ale tylko do zdjęcia lub do cioci na imieniny. Na co dzień dziecko powinno mieć zapewnioną swobodę ruchu – ubrania powinny być troszkę większe, luźniejsze i niekrępujące ruchów.
7. Niedocenianie zabawy na placu zabaw. Od kiedy tylko maluch samodzielnie usiądzie możemy zacząć korzystać z dobrodziejstw placu zabaw. Piaskownica i huśtawka dla maluszków jest tym, co najpierw możemy zaproponować naszym dzieciom. W miarę rozwoju, repertuar się rozszerza. Zabawa na placu zabaw to nie tylko super frajda, ale też ciężka praca. Każdy sprzęt ma za zadanie rozwijać inne umiejętności: sensoryczne, motoryczne, społeczne. Nie zapominajmy o tym, zapewniając naszym dzieciom codzienną możliwość zabawy na placyku.
8. Wyręczanie malucha we wszystkim. Bardzo często robimy wszystko za dzieci, bo tak będzie szybciej i lepiej zrobione, posprzątane… Niestety w takim działaniu tkwi pułapka: jeśli nie przyzwyczaimy malucha do tego że ma swoje nawet drobne obowiązki, to trudno nam będzie wyegzekwować cokolwiek od kilkulatka. Wykorzystajmy więc naturalny pęd maluchów do zamiatania, odkurzania, zmywania. Do tego wszystkie czynności samoobsługowe (jedzenie, mycie, ubieranie oraz sprzątanie) są najlepszymi ćwiczeniami usprawniającymi rozwój ruchowy i manualny.
A jak jest u Ciebie? Masz jeszcze jakieś grzeszki na sumieniu? :) O błędach w stymulowaniu rozwoju przeczytasz także TU. Oczywiście nikt z nas nie jest doskonały, ale warto pamiętać, czego się wystrzegać w kontekście wspierania rozwoju naszego dziecka.
Spodobał Ci się ten artykuł? SKOMENTUJ go i weź udział w KONKURSIE:))