Czego lepiej nie dawać dzieciom w prezencie świątecznym? Oto kilka przykładów prezentowego faux-pas:
Czekoladopodobne wytwory mikołajowe i wszystkie inne słodkości. Naprawdę można to zastąpić pomarańczami, mandarynkami lub suszonymi owocami, bakaliami – świetna przekąska naprawdę nie musi być z czekolady i mieć postaci Mikołaja. Poza tym zanim poczęstujesz dziecko słodyczami, zawsze zapytaj rodziców o zgodę!
Ubrania – chyba że obdarowane dziecko to „modniś strojniś” albo niemowlak, który jeszcze nie bardzo orientuje się, co to znaczy dostać prezent.
Głośne zabawki typu gram, śpiewam i nie można mnie wyłączyć. To chwila radości dla dziecka i katorga dla rodzica. Zdecydowanie lepiej kupić książkę, puzzle, grę edukacyjną.
Wszystkie jeździki, wózeczki, autka z plastikowymi kółeczkami – jeśli już koniecznie chcemy takową rzecz zakupić to z kółkami gumowymi lub kauczukowymi.
Zabawki "na kiedyś tam" – dzieci dostając prezent chcą się nim bawić w momencie kiedy go wyjmują z pudełka a nie za dwa lata. Kupujmy prezenty dostosowane do wieku dziecka - w przypadku niemowląt maksymalnie pół roku do przodu, a przy starszych przedszkolakach rok do przodu.
Plastikowa tandeta składająca się z wielu elementów. Bałagan na sto dwa - zamiast taniej chińszczyzny można wybrać kolorowanki, naklejanki, wycinanki lub ciastolinę, która rozwinie wyobraźnię i zdolności manualne.
Innym dobrym pomysłem jest podpytanie rodziców - w końcu to oni najlepiej znają swoje dziecko, wiedzą co dziecko ma, czego pragnie i czego potrzebuje. Dzięki temu jest szansa, że prezent będzie prawdziwą radością a nie tylko kolejnym tandetnym gadżetem, które zostanie za chwilę rzucony na półkę.