Niegrzeczny, niezdarny, nieporadny…
Prosty przykład: dziecko biega, rodzic krzyczy „nie biegaj, bo się przewrócisz!”. Dziecko jest pewne, że się nie przewróci - przecież potrafi biegać i często to robi. Ale działa „samospełniająca się przepowiednia” i dziecko się przewraca, co gorsza – wstaje z dziurą na kolanie. Jak reaguje rodzic? „A nie mówiłam! Po co biegasz, dlaczego jesteś taki niegrzeczny i mnie nie słuchasz? Podarłeś nowe spodnie!” Co dziecko wtedy czuje, jak interpretuje sytuację? Po pierwsze czuje się nieudacznikiem – nie umie biegać i przewraca się. A jego głowie rodzą się wątpliwości: „Po co biegać? Mogę się przewrócić, jestem wtedy niegrzecznym dzieckiem. Nie będę biegać, chcę być grzeczny. Grzeczne dzieci nie biegają i nie drą spodni.”
A może można inaczej? Może nie wmawiajmy zawczasu dziecku, że się przewróci jak pobiegnie? Może lepiej powiedzieć: „biegnij ostrożnie” albo „zwolnij, bo chodnik jest krzywy!”. Taka mała różnica, a jak bardzo zmienia się sens wypowiedzi! W ten sposób dziecku nie wmawia się, że się przewróci, tylko ostrzega się je przed ewentualnym niebezpieczeństwem.
„Po co biegasz, jesteś niegrzeczny, podarłeś spodnie.” Można przecież inaczej! Warto spróbować wczuć się w sytuację, w której znajduje się dziecko. Przewróciło się, boli je noga, może nawet leci krew, a rodzic mówi mu, że jest niegrzeczne. Czy ono przewróciło się specjalnie, żeby zrobić Ci na złość? Przewróciło się, bo się potknęło – każdy może się potknąć idąc chodnikiem. Czy dorosły jest wtedy niegrzeczny? Raczej mówi, że miał pecha, zdarza się… Jest wściekły na zarządcę dróg, który dopuścił do tego, żeby kostka chodnikowa była krzywa i spowodowała jego upadek. Dlaczego dziecko nie może być wściekłe, tylko jest tym niegrzecznym? Może lepiej byłoby najpierw zapytać dziecko, jak się czuje czy mocno boli. Może wspólnie zdecydować, co teraz zrobimy ze spodniami? Dziecku pewnie będzie obojętne czy są dziurawe czy nie, więc może po prostu lepiej zostawić je w takim stanie do biegania po podwórku? Naszyć łaty z innych starych spodni albo skrócić na lato? Opcji jest wiele i każdy powinien znaleźć jakąś dla siebie. A dziecko nie było niegrzeczne tylko miało po prostu pecha.
Etykiety są złe
Takie przyczepianie łatek może mieć w przyszłości zły wpływ na dziecko. Jeśli w dzieciństwie nasłuchało się, że wszystko, co robi jest niegrzeczne, to może zapomnieć, że w ogóle można się inaczej zachowywać, bo w sumie po co? „Skoro zawsze jestem niegrzeczny, to po co mam się starać?” W zasadzie, to dziecko może nawet nie wiedzieć, jakie zachowanie jest niegrzeczne. Warto spróbować mówić o czynach dziecka a nie o nim samym. „Nie podoba mi się, że biegasz tak szybko po krzywym chodniku” , „Nie lubię, kiedy krzyczysz jak rozmawiam z sąsiadką.”
Wspieraj niezależność dziecka, nawet za cenę błędów
Wielu rodziców bardzo długo podaje dziecku picie z butelki. Dlaczego? Otóż okazuje się, że dzieci są niesamowicie złośliwe i nagminnie rozlewają picie. Często te dzieci mają za sobą tylko jeden rozlany napój. Ale już mają etykietkę „nieporadnego”, „fajtłapy” czy „niegrzecznego”, bo teraz mama musi podłogę wytrzeć. A można inaczej, tylko potrzeba cierpliwości i czasu. Nie karać i nie zmuszać do butelki. Pozwolić trenować nową umiejętność. Rozlane mleko na podłodze? Proszę bardzo, ale teraz zetrzyj podłogę, tam jest mop, jeśli nie potrafisz to pokażę ci, jak to zrobić. Z normalnego, dorosłego kubka piją już niespełna dwulatki – zdarza im się rozlać, ale wiedzą już doskonale, jak wyciera się podłogę często nawet bez zwracania uwagi. Ważne, żeby nie robić z tego sensacji, tylko pokazać, że naturalną konsekwencją rozlanego picia jest starcie podłogi, które nie wymaga dyskusji ani zbędnych komentarzy. Znam czterolatka. który poranne mleko dostaje w butli, matka co kilka dni kupuje nowy smoczek, bo dziecko w ramach buntu go przegryza. Chce już pić z normalnego kubka, ale mu nie wolno, bo jeszcze przypadkiem rozleje i będzie katastrofa. Dzieci powinny mieć możliwość uczenia się na błędach – bez wmawiania im, że nie umieją, są niezaradne czy niegrzeczne. Są po prostu dziećmi!