Czy zastanawialiście się kiedyś nad kalorycznością poszczególnych dań wielkanocnych? Przeanalizowałam zawartość kaloryczą najbardziej popularnych świątecznych przysmaków. Podane przykłady zawierają ilość Kcal w 100 gramach produktu.
Wielkanoc: ile to kalorii?
- Na pierwszym miejscu pod względem kaloryczności znalazł się mazurek, którego kaloryczność wynosi aż 425 Kcal / 100 g. Aby to spalić, potrzeba minimum godziny biegania!
- Drugie miejsce zajął pasztet pieczony. Zawiera 393 Kcal/100 g.
- Babka biszkoptowa to 340 Kcal (dla porównania babka drożdżowa i piaskowa zawietają trochę mniej, bo „tylko” 308 Kcal),
- Biała kiełbasa ma 323 Kcal,
- Sernik Wiedeński - taka przyjemność „kosztuje” nas aż 334 Kcal!
- Dla mnie sporym zaskoczeniem była kaloryczność jajek w majonezie. Niewielka ilość to aż 303 Kcal (przyznajcie się, ile potraficie takich jaj zjeść podczas Świąt Wielkanocnych?)!
- Sałatka jarzynowa z majonezem zawiera 192 Kcal.
- Galaretka z mięsem to na szczęście niewiele, bo jedynie 129 Kcal, ale wersja z warzywami podoba mi się jeszcze bardziej - 79 Kcal.
- Uwielbiany nie tylko przeze mnie, pyszny wielkanocny żurek z kiełbasą, zawiera tylko 94 kcal - można go jeść niemal bez ograniczeń!
- I na sam koniec, niedoceniana przez wielu rzeżucha: 100 gram tego zielska to jedyne 18 Kcal. Pisałam o pysznej zupie z rzeżuchy - może warto ją uwzględnić przy konstruowaniu świątecznego menu?
Co zrobić, aby zmniejszyć kaloryczność świątecznych potraw?
Jeśli sami tworzycie wielkanocne menu, jesteście na wygranej pozycji. Możecie modyfikować dania w prosty sposób tak, aby zaoszczędzić setki kalorii! Podstawowa zasada to: zamienniki!! Zastępujemy niezdrowe bomby kaloryczne produktami lżejszymi, niskokalorycznymi i wartościowymi dla naszego organizmu. Są to bardzo proste triki, wystarczy tylko dopisać je do listy z zakupami i wprowadzić w życie - nie tylko od święta! Oto kilka z nich:
- Cukier - morderca naszego płaskiego brzuszka może być w prosty sposób wyeliminowany za pomocą cukru naturalnego, jakim jest stewia lub ksylitol.
- Śmietanę odkładamy na sklepową półkę i do koszyczka wrzucamy jogurt naturalny lub grecki.
- Czekoladę zastępujemy wersją gorzką, do której owszem, trzeba się przyzwyczaić, ale warto - ręczę głową za zmniejszony obwód w pasie i lepsze samopoczucie.
- Piekąc ciasta, babeczki lub inne słodkości warto dodać trochę kaszy jaglanej, która zastąpi mąkę i sprawi, że wypieki będą miały ciekawy smak.
Mam nadzieję, że te kilka rad pomoże Wam trochę „odchudzić” nadchodzące święta. Jeśli nie, nic nie szkodzi. Podane wskazówki można z powodzeniem wprowadzić w życie także po świętach!