Zupa miso króluje w mojej kuchninajczęściej właśnie o tej porze roku, kiedy już jesień zaczęła się na dobre i wszyscy dookoła kichają i kaszlą. Czym różni się ona od zup, które przygotowuję w ciągu roku? Dodatkiem pasty miso właśnie.
Pastę miso uzyskuje się w wyniku fermentacji ziaren soi, do której dodawany jest jęczmień, ryż lub sól morska. Fermentacja sprawia, że powstają korzystne dla układu obronnego organizmu enzymy i bakterie, które m.in. pozwalają pozbyć się śluzu, przywracają równowagę kwasowo - zasadową, ułatwiają trawienie, wspomagają narządy wewnętrzne. Pasta miso to także, podobnie jak soja, świetne źródło białka, jest jednak zdecydowanie bardziej lekkostrawna. Jedzona regularnie w niewielkich ilościach dostarcza żelaza, wapnia, magnezu i potasu, a także miedzi i siarki.
Dodajemy ją zawsze do przestudzonej potrawy, co pozwala zachować jej cenne właściwości. Zupa miso przygotowywana jest zawsze trochę inaczej: nie mam jednego stałego przepisu, którego się trzymam. Gdy robi się chłodniej, warto dodać do zupy szczyptę kurkumy i imbiru - wtedy naprawdę rozgrzewa!
Zupa miso
Składniki:
- 2-3 marchewki
- 2 pietruszki
- 1/2 selera
- 1 por (biała część)
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 litr wrzątku
- sól, kurkuma, imbir do smaku
- 1 łyżka pasty miso
Przygotowanie:
Do wrzątku dodajemy pokrojone warzywa, gotujemy aż zmiękną. Doprawiamy zupę sosem sojowym oraz przyprawami. Odstawiamy do przestygnięcia. Zupę miksujemy, dodajemy łyżkę pasty miso. I tak możemy delektować się smakiem - zupa miso gotowa! Smacznego.