Małe dziecko

Czy High Need Baby to tylko etykieta?

High Need Baby, wysoko wrażliwe dziecko – określeń jest dużo, a o wymagających dzieciach wspomina się coraz częściej. Są dzieci, które potrzebują więcej i czują mocniej, intensywniej.

Termin high need baby, określający dziecko o wysokich potrzebach i wrażliwości wymyślili Searsowie (czyli małżeństwo lekarzy od rodzicielstwa bliskości). Zaczęli zajmować się tym tematem po urodzeniu wyjątkowo wymagającej córki, która nie była ich pierwszym dzieckiem, ale mimo to byli bardzo zaskoczeni jej potrzebami. To dzieci, które jako niemowlęta potrafią przepłakać cały dzień, choć nie są chore, nie mogą wyciszyć się i zasnąć, choć padają ze zmęczenia… Potrafią płakać z nadmiaru bodźców tak samo, jak z ich niedoboru. Potrafią też sprawić, że rodzic poczuje się bezsilny i niekompetentny.

Czy high need baby to wymysł?

Spotkałam się z zarzutami, że HNB to wymysł rodziców, którzy sobie nie radzą albo nie byli gotowi na dziecko, bo dziecko to przecież obowiązki i każdy to wie. I przecież kiedyś nikt o tych wymagających dzieciach nie słyszał, a ludzie jakoś żyli, i jeszcze dawali radę bez pampersów i pralki automatycznej.  Jasne, to normalne, że bywa ciężko. Kiedy całkowicie nie dawałam sobie rady z dzieckiem, zastanawiałam się, co robię nie tak. Dlaczego cały czas płacze, nie da się go ubrać ani odłożyć do wózka? Czemu nie może sobie poleżeć na kocyku z zabawką?

Po 3 miesiącach wstydu i bezsilności ulżyło mi, kiedy zaczęłam czytać, że to nie moja wina. Że to normalne, bo są takie dzieci. Dzieci, z którymi nie jest łatwo. Kiedy czytałam w grudniu wypowiedź mamy wymagającego dziecka, że od tygodnia nie może wyjść na spacer, bo założenie kombinezonu jest wykonalne, pomyślałam tylko, że doskonale ją rozumiem, bo wiem, co to znaczy ubierać malucha przez dwie godziny tylko po to, żeby ostatecznie nie wyjść za drzwi. Z wymagającymi dziećmi tak po prostu jest i jakkolwiek egoistyczne by to nie było, świadomość w stylu „nie jesteś sam” serio pomaga.

„Trzeba go wychowywać”

No właśnie, osoby, które nie zetknęły się wcześniej z dziećmi, które są po prostu… „trudniejsze w obsłudze”, często powołują się na rzekome zaniedbania wychowawcze rodziców takiego malucha. No bo przecież dziecko trzeba wychowywać, uczyć norm społecznych, „wyznaczać granice”… Przecież gdyby rodzice go nauczyli dobrych manier, nie zachowywałby się w ten sposób. Nie? No właśnie chyba nie do końca.

Pomijając fakt, że jestem wielką fanką prac Jaspera Juula i uważam, że dziecka nie można wychować, to gdyby ludzie uczyli się dzięki temu, co usłyszą, nasze szkolnictwo byłoby dużo skuteczniejsze. Dzieci doskonale wyczuwają fałsz, tak samo jak podążają za autentycznością. Jeśli mówimy jedno, a robimy co innego – szybko to wychwycą. Pogadanki umoralniające nie będą miały zbyt dużego wpływu na rozwój osobowości, za to postawa wobec innych ludzi – jak najbardziej. Nasze dziecko będzie empatyczne i wyrozumiałe, jeśli my tacy będziemy – prędzej czy później to się wydarzy, choć pewnie po drodze spotka nas sporo frustracji. A rodzicielstwo bywa frustrujące jak nic innego.

Chociaż to chyba mało pocieszające zdanie, szczególnie, że zachowania wymagających dzieci bywają szczególnie trudne dla rodziców, kiedy są poddawane społecznej ocenie. To najzwyczajniej w świecie boli, kiedy słyszymy, że jesteśmy niewydolni wychowawczo – a czasem potrafią zasugerować to najbliższe osoby. Chyba w takich chwilach wiedza o istnieniu HNB przydaje się najbardziej – bo może mama albo teściowa niekoniecznie dadzą się przekonać, ale nam pomoże świadomość, że gdzieś tam są inni ludzie, którzy też tak mają.

Do czego mi przydała się etykieta HNB?

Czy myślę teraz o moim dziecku jak o wymagającym egzemplarzu? Od jakiegoś czasu coraz rzadziej, a przynajmniej się staram. Przestałam też mieć potrzebę, żeby go definiować, a słowa potrafią bardzo ranić (dzieci doskonale słyszą co do nich i o nich mówimy). Wpływają również na to, jak postrzegamy nasze dziecko. Pewnie to trochę brzmi jak tani coaching i nie mam na myśli powtarzania sobie codziennie rano przed lustrem frazy „Jesteś zwycięzcą”. :) Jeśli myślimy o naszym dziecku jako o nieznośnym, ono to odczuje. To chyba jest coś, co zmieni rodzicielstwo. Kiedy jeszcze nie miałam dziecka, a pracowałam z dziećmi i młodzieżą, zdarzało mi się w myślach irytować i oceniać ich zachowanie. Teraz przychodzi mi to dużo trudniej, bo wiem, że za każdym zachowaniem stoi jakaś przyczyna – dzieci nie są złośliwe i nie manipulują – po prostu starają się realizować swoje potrzeby narzędziami, które posiadają. Tylko tyle i aż tyle.

Nasz prywatny dwulatek ma wszystkie przesłanki do bycia nazwanym niegrzecznym dzieckiem. Nie słucha, jest uparty i jasno manifestuje swoje poglądy. I pewnie gdybym założyła, że robi to nam na złość, byłoby ciężko. Tylko w ilości zniszczeń materialnych, jakie generuje widzimy ciekawość świata i pragnienie odkrywania nowych rzeczy. Na razie dużo tłumaczymy i staramy się nie zostawiać zbyt wielu przedmiotów w zasięgu rączek naszego dziecka – wtedy jest jak w banku, że rozkręci/wydłubie/upuści… Po prostu taki jest, może kiedyś zostanie niepokornym odkrywcą? Teraz musimy pogodzić się z faktem, że trzeba cały czas „mieć go na oku”, żeby nie zaszkodził sobie, albo komuś innemu, bo jego pęd do niezależności jest nie do zatrzymania. Kiedyś przeczytanie zdania, e HNB tak mają i ich zabawy często są szalone i niebezpieczne, bardzo nam pomogło, bo zyskaliśmy poczucie, że niczego nie zawaliliśmy – to, że inne dzieci nie destruują otoczenia w takim tempie jak nasze, nie jest niczyją win, ani zasługą. Po prostu tak jest. Nadchodzi moment, kiedy przestajemy myśleć o naszym dziecku jak o „hajnidzie” i wrażliwcu, przyjmując go takim, jakim jest.

Autor Pisze o rodzicielstwie bliskości, życiu w przyjaźni z dzieckiem i ze sobą. Dużo czyta (skończyła polonistykę, nie skończyła filozofii. I kilku innych rzeczy też.) Żona Bartka, mama Kociełły.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję