Zamieszanie wokół festiwalu zaczęło się jakiś czas temu. Podczas 54. edycji Krajowego Festiwalu Piosenki Opolskiej (który miał się odbyć w dniach 9-11 czerwca 2017 roku) był planowany jubileuszowy koncert Maryli Rodowicz. Miała na nim wystąpić m.in. Kayah, jednak TVP nie wyraziło na to zgody. Kiedy Rodowicz przekonała zarząd do zmiany decyzji, Kayah sama zrezygnowała.
To zajście wywołało ciąg wydarzeń i poskutkowało silną reakcją środowiska muzyków, którzy w geście solidarności z artystką odmówili występów. Najpierw zrobiła to Katarzyna Nosowska, na podobny krok zdecydowali się m.in. Andrzej Piaseczny, Urszula, Kasia Kowalska, Michał Szpak, Katarzyna Cerekwicka, zespół Kombi… i wielu innych.
Decyzji towarzyszyły manifesty artystów w mediach społecznościowych. Ich wypowiedzi sprowadzały się do jednego: nie należy wspierać wykluczania kogokolwiek. Warto przytoczyć tu wypowiedź, która pojawiła się na facebookowym koncie Katarzyny Nosowskiej:
Artystka porównała zaistniałą sytuację, do wykluczenia, które następuje w grupie rówieśniczej i podkreśliła, że takiemu postępowaniu należy się sprzeciwiać.
W jedności siła
Dlaczego to, co zrobili artyści, może dać przykład naszym dzieciom? Pokazali oni, że z próbami wywierania presji można wygrać, ale tylko wtedy, kiedy przeciwstawi się im grupa. Udowodnili, że są rzeczy ważniejsze niż osobiste korzyści i warto się jednoczyć w imię lepszej sprawy. I że takie zjednoczenie rzeczywiście może wiele zmienić.
Często nie reagujemy w sytuacjach zagrożenia lub kiedy komuś dzieje się krzywda. Ze strachu. Bo myślimy, że jedna osoba nic nie zmieni. Nieprawda! Jedna osoba może zmienić wiele, może być impulsem dla innych. W przypadku decyzji Katarzyny Nosowskiej zadziałał efekt domina – jeden glos sprawił, że inni nabrali odwagi, aby się przeciwstawić. Branża artystyczna ma opinię okrutnej i bezwzględnej, a okazało się, że jej przedstawiciele potrafią połączyć siły w imię wyższej idei.
Nie zgadzajmy się na wykluczanie
Wykluczenie to bolesne doświadczenie, wie o tym każdy, kto tego doświadczył. Dziecko, które ma miedziany kolor włosów, może być nazwane „rudym konfidentem” i wyśmiane. Z innym koledzy z klasy nie będą chcieli się bawić, bo jest niezamożne i nosi zeszyty w zniszczonym plecaku. Grubszy chłopiec lub dziewczynka mogą usłyszeć przykre zdania na temat swojej wagi. Przykłady można mnożyć. Może sami kiedyś doświadczyliście czegoś takiego? Może boicie się, że Wasze dzieci będą dotknięte takim ostracyzmem?
Jakie mogą być inne powody wykluczenia? Niezliczone. Dzieci potrafią być okrutne, ale uczą się tego od nas. Czy zawsze wypowiadamy się przy nich z szacunkiem o innych? Czy nie wyśmiewamy lub czy nie mówimy o niektórych z pogardą? Takie zachowania kształtują u naszych dzieci postrzeganie świata i stosunek do otoczenia.
Dajmy dobry przykład naszym dzieciom
Jak możemy wspierać dobre zachowania? Dzieci uczą się przez modelowanie, czyli ważniejsze niż to, co im mówimy będzie to, jak postępujemy. Oczywiście warto rozmawiać z naszymi dziećmi o inności i o tym, żeby się jej nie bać. Pokazać, że inny, nie znaczy gorszy. Możemy zdecydować się na wolontariat rodzinny. Zachęcać przedszkolaka do zabawy w piaskownicy z niepełnosprawnym kolegą, który siedzi sam na uboczu. Może chciałby zaprosić do siebie dziecko z biedniejszej rodziny, które jest izolowane przez rówieśników na podwórku?
Może okazać się, że taki gest będzie początkiem zmiany nastawienia innych dzieci, które wcześniej kogoś wykluczały. Nie możemy patrzeć obojętnie na czyjąś krzywdę. Nasze dzieci dorosną i pójdą w świat, będą go budować i zmieniać. W dużej mierze od naszych działań i dezycji zależy to, czy wejście naszych dzieci w dorosłość będzie początkiem zmiany na lepsze czy... gorsze. Zawsze warto równać do góry, a nie w dół.
Znacie film Podaj dalej? To niby wyciskacz łez, ale ma bardzo mocne przesłanie – mamy wpływ i możemy zmieniać świat. Uczmy tego nasze dzieci.