Odłóż je do łóżeczka, niech się przyzwyczaja
Po porodzie w szpitalu każdy noworodek dostaje swój wózeczek, nazywany przez rodziców „rynienką” lub „mydelniczką”. Personel szpitalny zazwyczaj pilnuje matek, żeby nie spały z dzieckiem wpajając, że to coś niebezpiecznego. Rzeczywiście, matki są zmęczone porodem i mogą zasnąć z noworodkiem, jednak z punktu widzenia ewolucyjnego, spanie z dzieckiem jest jak najbardziej naturalne.
Robią to wszystkie ssaki. Robili to też ludzie przez tysiące lat, więc spanie razem z dzieckiem jest jak najbardziej naturalne. Nie da się malucha do tego przyzwyczaić, można raczej odzwyczaić. Jeśli Wasze dziecko lubi spać w swoim łóżeczku, to też jest w porządku. Ale nie martwcie się, że coś robicie źle – spanie z niemowlakiem to coś jak najbardziej normalnego i dobrego dla dziecka. Spanie wspólnie z noworodkiem pomaga też w „rozkręceniu” laktacji na początku karmienia piersią. Pamiętajcie o tym!
„Nie pozwól mu spać przy piersi!”
To można usłyszeć już na oddziale noworodkowym od położnej – pisze o tym Tracy Hogg w Języku niemowląt. To też mit. Spanie przy piersi jest normalne w tak zwanym IV trymestrze, czyli pierwszych 3 miesiącach życia dziecka.
Co ciekawe, kiedy ludzie prowadzili koczowniczy tryb życia, dzieci spały tylko przy piersi, przy rodzicach lub noszone w chuście. To sprawiało, że nie płakały i nie mogły zwabić drapieżników. Dlatego takie spanie jest dla maluchów naturalne. Spokojnie możecie razem leżeć, a taka bliskość pomaga też laktacji. Dziecko dużo ssąc stymuluje produkcję mleka. Noworodki wiedzą, co robią!
„Daj mu mleko modyfikowane na noc, będzie spał”
Mleko modyfikowane nie jest niczym złym, ale jeśli możemy i chcemy – warto karmić piersią. Bo jednak żadna mieszanka nie zastąpi mleka matki, które jest idealnie dopasowane do potrzeb organizmu naszego dziecka. Mamom, które pragną karmić piersią, często radzi się, żeby dawały dziecku na noc mieszankę, bo wtedy „będzie lepiej spało”. I tu pojawiają się dwie kwestie: może tak być, ale nie musi. Są dzieci karmione tylko piersią, które potrafią spokojnie przespać całą noc, a są też karmione „butelką”, które tego nie robią. Po prostu, tak bywa.
Nasze dzieci są różne. W takim wypadku musimy też zastanowić się nad naszymi rodzicielskimi priorytetami. Niestety dokarmianie mlekiem modyfikowanym może spowodować przedwczesne odstawienie dziecka od piersi. Pokarmu będzie coraz mniej, aż w końcu laktacja się zatrzyma. Mleko z puszki jest też ciężkostrawne, a organizm naszego dziecka musi zużyć więcej energii, żeby je spalić. Dlatego w uproszczeniu, niemowlę karmione w ten sposób będzie lepiej spać.
Dla pocieszenia – to też nie trwa długo, zazwyczaj około pół roku życia dziecka. Często zdarza się, że niemowlęta karmione mlekiem modyfikowanym w pewnym momencie przestają przesypiać noce. To rozwojowe i karmienie nie ma tu decydującego wpływu. Warto pamiętać, że mleko matki w nocy ma inny skład i jest bardziej tłuste, więc też wspomaga sen. Podsumowując – karmcie w nocy na zdrowie, tyle razy, ile Wasze dziecko potrzebuje :).
„Nie śpij z dzieckiem, bo się przyzwyczai”
W przypadku dzieci, które często się budzą wspólne spanie jest dobrodziejstwem. Szczególnie, kiedy karmimy piersią. Wtedy odpada problem wstawania, wyjmowania dziecka z łóżeczka, karmienia i jednoczesnego walczenia ze snem… A potem trzeba jeszcze odłożyć malucha tak, żeby się nie obudził. Uff, dużo tego. Dlatego warto przemyśleć opcję kupienia większego materaca i spania razem.
Jeśli boicie się, że dziecko się przyzwyczai – spokojnie. Każde w końcu dorośnie i doceni swój pokój i łóżeczko. Takie przenosiny warto jednak zorganizować po wspólnej rozmowie i kiedy mamy zgodę dziecka, a nie na siłę. Jeśli będziemy na siłę wyrzucać dziecko z łóżka, to nie wyniknie z tego nic dobrego. Spanie dziecka na osobnym posłaniu albo w innym pomieszczeniu to stosunkowo nowy wynalazek. Ludzie przez tysiące lat spali ze swoimi dziećmi. W nocy niemowlę lubi czuć ciepło i zapach rodzica. Warto mu to zapewnić.
„Czy przesypia już noce?”
Słyszeliście już to pytanie? Chyba znamy je wszyscy. Pyta o to rodzina, pytają o to znajomi. Najczęściej – w dobrej wierze, ale niestety robią czasem więcej szkody, niż pożytku. Właściwie zastanawiam się, skąd wzięło się przekonanie o tym, że niemowlęta powinny przesypiać całe noce. Oczywiście – są takie, które to robią (gratulacje dla szczęśliwych rodziców!), ale znaczna większość – nie. Jeśli uwierzyliście, że robicie coś nie tak, bo Wasz syn lub córka często się budzą – nie martwcie się. To bzdura! Jest to jak najbardziej normalne.
W tej kwestii nie należy też wierzyć autorkom bestsellerowych poradników dla rodziców. Pamela Duckermann W Paryżu dzieci nie grymaszą i Tracy Hogg autorka Języka niemowląt twierdzą, że trzeba dzieci odkładać do łóżeczka do skutku. Wydaje się to całkiem przyjazną metodą, kiedy porówna się na przykład z promowaniem przez niektórych wypłakiwaniem dziecka, ale niestety też nie jest dobra. Podczas takich zabiegów dziecko uczy się po prostu, że nie zawsze może na nas liczyć. Czuje się samotne i opuszczone.
Co najważniejsze – reagujmy na płacz naszych dzieci. W nocy to trudne, bo jesteśmy zmęczeni i zirytowani, ale tuląc niemowlę i usypiając je w ramionach zapewniamy mu świetny start i dajemy dużo miłości, której potrzebuje. Dziecko nauczy się przesypiać całe noce wtedy, kiedy będzie gotowe. Wiecie, że układ nerwowy jest w pełni ukształtowany dopiero w wieku 12 lat, a dojrzewa jeszcze u dwudziestolatków? Dzieci mogą budzić się w nocy często, bo ich mózg działa inaczej niż nasz, a fazy snu przebiegają inaczej. Ich sen jest lekki i czujny, także dla bezpieczeństwa. Dzieci budzą się często, żeby uniknąć na przykład uduszenia. Natura bardzo dobrze to zaplanowała, aby niemowlętom nie stała się krzywda.
Jak można to podsumować? Przede wszystkim – bądźcie spokojni. Wasze dzieci są mądre i wiedzą co robią, nawet te najmniejsze :). Warto dużo tulić, karmić piersią i reagować na płacz dziecka. W ten sposób dziecko sygnalizuje, że potrzebuje naszej bliskości, także w nocy. Nie postrzegajmy tego jako porażki. Jest to całkiem normalne i naturalne, niemowlę może to robić. I całkiem niedługo wyprowadzi się z naszego łóżka. Pewnie nawet będziemy za tym tęsknić.