Pierwsza gwiazdka. Potem kilka dni przy stole z rodziną. Musisz rozluźnić dziurkę przy pasku? Nie jesteś sam :). Ale zrób wszystko, żeby w tym roku było inaczej! Lepiej :). Pomożemy Ci w tym! Gotowy? Zaczynamy!
Oszczędnie z tym smażeniem!
Tradycyjne potrawy świąteczne? Na pewno je znasz i czekasz na nie cały rok :). Są pyszne i... czasem niezdrowe. Jak przygotowujesz ryby? Smażysz? To niekoniecznie dobry pomysł na wigilijną kolację ;). Pewnie zafunduje Ci niestrawność, więc pomyśl o innych sposobach. Pieczenie, gotowanie na parze? Jest tego trochę. Twój żołądek (i Twoja rodzina!) Ci podziękuje.
Zacznij od barszczu
Jest taka stara zasada: jeśli chcesz się najeść, ale nie objeść – zacznij od zupy. To naprawdę dobra zasada. Koniecznie wypij filiżankę ciepłego barszczu na początek wigilijnej kolacji! A jeśli go sam przygotujesz, to... nie zapomnij o przyprawach :). Taki barszczyk zaspokoi pierwszy głód. Nie rzucisz się po nim na jedzenie jak wilk i poczujesz się najedzony. No i dobrze doprawiony barszcz na pewno pomoże na trawienie. Bo jest co trawić po kolacji wigilijnej ;).
Z ciastem, ale bez pośpiechu
Pierniczki i ciasta wyszły? Super :). Na pewno są pyszne! Ale po wigilijnej kolacji chwilę poczekaj z ich podaniem. Nie daj się – chociaż wszyscy chętnie się rzucą na tacę, nawet z pełnymi żołądkami :). Poczekaj chwilę. Kolacja (czy raczej... uczta?) musi się „ułożyć”. Może posprzątajcie talerze? Mało kto lubi łączyć smak ciasta z karpiem. Przez ten czas żołądki złapią trochę oddechu. Ty też :).
Może mniej tłuszczu
To taki mały, świąteczny terroryzm: tego nie, tamtego nie, po co Ci to... Ale to ma sens! Sens ma nawet mniej tłuszczu w kuchni ;). Do sałatek nie wrzucaj ciężkiego majonezu, jogurt będzie lepszy. Do potraw dodaj lepiej oliwy extra virgin (jest najzdrowsza), może zrobisz jakiś delikatny sos ;). Przyjrzyj się potrawom, które planujesz zrobić – na pewno znajdziesz kilka „chudszych” sposobów ich przygotowania ;).
Śpiewać kolędy każdy może powinien!
Kolędy przy wigilijnym stole? Koniecznie! A jeśli ich nie śpiewasz, to może Cię przekonamy ;). Wiadomo, po jedzeniu trochę ciężko o wyśpiewanie arii operowej, ale w rodzinnym gronie każdy pośpiewa. Zwłaszcza, że gdy śpiewasz pracuje Twoja przepona i... szybciej spalasz kalorie :). Bo jest co spalać. A wspólnych chwil (nawet jeśli nie wszyscy śpiewają idealnie) nie da się zapomnieć.
Idźcie na spacer!
Może nie po kolacji wigilijnej (pewnie nikt nie będzie chciał), ale w pierwszy dzień świąt – czemu nie! Świeże powietrze na pewno pomoże na poświąteczne dolegliwości ;). Idź (albo – idźcie) na spacer rano – światło słoneczne przed południem dobrze wpływa na metabolizm! No i spalicie trochę kalorii. Z rodziną takie „ćwiczenia” to sama przyjemność :).