Mam wrażenie, że w obecnych czasach oddziaływanie tabletu czy smartfona na dziecko jest takie samo, jak przeciwnych biegunów magnesu – raz złączone, trudno rozdzielić bez oddziaływania czynników zewnętrznych. Zainterweniować w takich sytuacjach powinni rodzice, którzy nierzadko cieszą się z chwili błogiego spokoju, podczas gdy ich pociecha klika sobie, „rozwija” małą motorykę i „edukuje” się przy grach, ćwicząc różnorakie umiejętności. A przecież jest tak wiele innych możliwości. Poniżej znajdziecie 5 uniwersalnych propozycji dla najmłodszych.
1. Gry planszowe. Wybór jest tak szeroki, że absolutnie każdy znajdzie coś dla siebie. Ich zasady i wygląd są coraz bardziej zaskakujące. Mamy wersje „stacjonarne” i „podróżne” na magnes. Niektóre przeznaczone już dla dzieci od ok. 2 roku życia. Są gry tematyczne, bohaterami są ulubione postaci z bajek, zwierzęta i inne stworzenia. Mają całe spektrum pozytywnych oddziaływań na rozwój: edukują, integrują, zapewniają rodzinną rozrywkę, uczą umiejętności godnego znoszenia porażki, liczenia, dozwolonego blefowania, klasyfikowania, przewidywania, kojarzenia, rozwijają pamięć i spostrzegawczość, uczą języków obcych i wielu innych cennych umiejętności.
2. Piłka. To zabawka ponadczasowa, a przy tym stosunkowo niedroga. Piłkę można wykorzystać zarówno do zabaw z maluszkiem, jak i ze starszym dzieckiem. Gier z jej wykorzystaniem jest bardzo wiele, od swobodnego turlania, przez rzucanki, aż po gry zespołowe. Dodatkowym atutem jej wykorzystania jest nabywanie kondycji fizycznej i rozwijanie motoryki dużej i małej, a z racji, iż piłką bawimy się głównie na świeżym powietrzu – dotleniamy cały organizm.
3. Książki interaktywne. Nie mam na myśli takich, które grają, robią wiele hałasu, czy same się czytają. Ostatnio coraz popularniejsze są lektury dla maluchów, z małą ilością tekstu, ale zachęcające do działania. Bawią i edukują oraz budują pozytywne relacje z rodzicem. Z punktu widzenia dorosłego, na pierwszy rzut oka, są to książki niegodne uwagi, ale sposób w jaki oddziałują na dzieci szybko zmienia ich opinie na ich temat. Polecam m.in. Herve Tulleta.
4. Zabawki kreatywne typu ciastolina, piasek kinetyczny, różnego rodzaju masy i mozaiki. To rzeczy, które dzieci uwielbiają. Rozwijają dzięki nim wyobraźnię i tworzą, realizują pomysły własnego autorstwa oraz odwzorowują. To tzw. pochłaniacze czasu i niejeden dorosły przyzna, że sam zatraca się w takich zabawach. Tutaj także pozytywnym aspektem jest doskonalenia sprawności palców i dłoni.
5. Klocki. Nie znam dziecka, które nie posiadałoby w domu klocków. Wybór jest także przeogromny – drewniane i plastikowe, malutkie i bardzo duże, kwadratowe i okrągłe, łączone za pomocą magnesu czy kolców. Dzięki nim, można zbudować praktycznie wszystko. Ogranicza nas tylko wyobraźnia.
Jest jeszcze wiele wartościowych zabawek, które odciągną Twoje dziecko od tabletu. Istotna jest znajomość zainteresowań Twojej pociechy, a wtedy nawet najmniejszy drobiazg może zająć ją na długie godziny. Jest jednak coś, o czym wielu rodziców zapomina, zwłaszcza w przypadku najmłodszych. Nie wystarczy kupić zabawki – tak naprawdę dzieci uczą się przez obserwację. Ważne jest to, ile czasu poświęcimy, by nauczyć dziecko zabawy, bo to co nam wydaje się oczywiste, dla maluchów wcale takie nie jest.