Co to jest superfood?
To nieprzetworzone produkty spożywcze, które wyrosły w sposób naturalny, najkorzystniej „na dziko”, oraz zawierające znaczne ilości substancji odżywczych: czyli minerałów, witamin, aminokwasów, wartościowych kwasów tłuszczowych, enzymów, fitozwiązków. Promotorzy superproduktów twierdzą, iż wspierają układ immunologiczny, oczyszczają i wzmacniają organizm.
Według mnie warto superpokarmy sklasyfikować na kilka podgrup :
Rośliny zielone :
- jarmuż
- rukiew wodną
- portulakę
- roszponkę
- rukolę
- liście mlecza
- pokrzywę
- skrzyp polny
- i wiele innych dziko rosnących polnych ziół
Warto po nie sięgać, gdyż są źródłem chlorofilu, mają masę witamin, minerałów i fitozwiązków, których naukowcy nie zdążyli jeszcze zbadać i nazwać. Szczególnie istotnie jest to, iż dzikie rośliny zawierają dużo krzemu organicznego, oraz selenu, czyli pierwiastków, w które przemysłowo uprawiane warzywa są ubogie. Jarmuż można kupić obecnie praktycznie w każdym markecie. Na liście mlecza, pokrzywę, skrzyp i inne chwasty musimy poczekać do kwietnia / maja, ale wtedy możemy nazbierać ich dużo, wysuszyć w niskiej temperaturze (do 50 stopni Celsjusza) i mieć zapas na całą zimę i wczesną wiosnę. Chwasty nie kosztują nic, a ich wartości są nieocenione – warto z nich korzystać, gdyż są prawdziwymi superfoodami!!
Glony i wodorosty polskie :
- morszczyn pęcherzykowaty
- kelp
oraz zagraniczne:
- wakame
- kombu
- arame
- hijiki
- nori
- jak również chlorella i spirulina
Oprócz chlorofilu, witamin, minerałów i fitozwiązków zawierają również jod, którego w naszej diecie jest naprawdę niewiele, a jest to bardzo ważny pierwiastek, którego działanie wspiera cały układ hormonalny i immunologiczny. Spirulina i chlorella są źródłami pełnowartościowego białka roślinnego – genialne wsparcie dla osób intensywnie uprawiających sport. Sama wspomagam się spiruliną i chlorellą podczas górskich wędrówek.
niestety, nie możemy zbierać ich samodzielnie – dlatego też nie są najtańsze. Jednakże – polecam dodawanie do swojej diety morskich warzyw – nasze ciało będzie nam wdzięczne. W przypadku, gdy występują u Ciebie choroby tarczycy – skonsultuj suplementację morskimi warzywami ze specjalistą w dziedzinie medycyny naturalnej – niekiedy nadmierna podaż jodu w diecie nie jest korzystna.
Nasiona:
- siemię lniane
- nasiona konopi
- pestki dyni
- migdały
- orzechy włoskie
- orzechy laskowe
No i tutaj najważniejsze – spożywamy je na SUROWO, po namoczeniu w świeżej, przefiltrowanej wodzie. Nie prażymy nasion i pestek, gdyż w ten sposób niszczymy drogocenne kwasy tłuszczowe.
Z wymienionych powyżej warto zwrócić uwagę na mało znane, a jak najbardziej Polskie i występujące na naszych terenach od wieków – nasiona konopi – kiedyś robiono z nich słynną zupę konopiankę (siemieniotkę). Dzisiaj – polecam dodawać łuskane nasiona konopi do koktajli, posypywać nimi sałatki, duszone warzywa. Nasiona nie łuskane świetnie kiełkują!! Świeże pestki dyni (takie prosto z owocu, jeszcze z miękkimi łupinami i włóknami miąższu) są świetnym lekiem przeciwpasożytniczym – uwaga – mocno przeczyszczają. Poza tym pestki dyni są skarbnicą cynku – którego w obecnie zabieganym świecie – ciągle nam brakuje.
Owoce jagodowe
Wcale nie musimy kupować od razu bardzo drogiej jagody acai, której zresztą nie sposób kupić surowej – możemy dostać albo liofilizowaną, albo w formie pasteryzowanego soku. Znowu polecam wycieczkę do lasu: na jagody, jeżyny, malinę leśną, borówkę, żurawinę, rokitnik, dziki owoc głogu, owoc dzikiej róży itd – owoce, które możemy zbierać do woli, za darmo, a są prawdziwym bogactwem minerałów, fitozwiązków i przeciwutleniaczy.
Naukowcy badali acai, ale mogę się założyć, że nasza żurawina zawiera równie dużo składników aktywnych, ponadto – możemy ją jeść na surowo, czyli zyskać z niej jak najwięcej. Warto ususzyć w niskich temperaturach dzikie owoce, aby cieszyć się nimi przez cały rok
Grzyby:
Ponownie polecam spacer z koszykiem do lasu po borowiki, maślaki, podgrzybki. Grzyby warto jeść regularnie. To mit, że są bezwartościowe i ciężkostrawne. Grzybów nie smażymy na tłuszczu i nie zaprawiamy śmietaną!! Grzyby dusimy w małej ilości wody, albo gotujemy z nich zupę. Ja lubię jeść grzyby surowe – smakują mi wtedy najbardziej, jednak trzeba je dokładnie pogryźć, gdyż mają w sobie chitynę, która jest dla nas niestrawna i gdy połkniemy kawałek grzyba w całości – przejdzie przez nasz przewód pokarmowy w formie niestrawionej.
Produkty pszczele:
miody, pyłek pszczeli, pierzga, mleczko pszczele, propolis. Jak Polska długa i szeroka – pszczelarze mają swoje sekrety, tajemnice i specjalizują się w produkcji określonych gatunków miodów. Dla mnie najwartościowsze są miody, które powstają z pyłków roślin dziko rosnących – np. miody leśne, spadziowe. Jednakże każdy miód, który jest surowy – jest wyjątkowo zdrowy i bogaty w składniki odżywcze – ważne jest jednak to, aby nie rozpuszczać miodu w napojach o temperaturze wyższej niż 40 stopni Celsjusza, gdyż w miodzie najcenniejsze są aminokwasy i enzymy, które przestają być aktywne, gdy są podgrzane.
Superżywność: czy naprawdę leczy?
Nie, nie leczą. Superpokarmy na pewno wzmacniają system immunologiczny, są źródłem odżywczych związków i przeciwutleniaczy, budują i regenerują nasz organizm, ale nie leczą, lecz sprawiają, że to my – dzięki wzmocnieniu odporności – jesteśmy w stanie wyjść z chorób i niedomagań. Przede wszystkim warto pamiętać, że superpokarmy są dodatkami, nigdy nie powinny stanowić podstawy diety!!!
Nie łudźmy się też, że jedząc żywność przetworzoną, prowadząc niehigieniczny tryb życia – mając mało ruchu, mało snu i żyjąc w stresie – nadrobimy te niedobory włączając do diety drogie suplementy z superfoodsami.
Pamiętajmy, że superpokarmy warto przyjmować w postaci jak najmniej przetworzonej – nie polecam tabletek „z wyciągiem z”, pasteryzowanych czy konserwowanych soków. Najbardziej wartościową wg mnie formą superfoodsów, których nie możemy kupić w formie świeżej są liofilizaty lub produkty suszone w niskich temperaturach (tak zwane produkty RAW).
Reasumując: po superpokarmy sięgać warto. Na pewno należy jeść żywność dziką – zioła, jagody, grzyby. Jednakże nic nie zastąpi codziennej, zdrowej, zbilansowanej diety, regularnego wysiłku fizycznego, przebywania na świeżym powietrzu i odpowiedniej długości snu.