Książeczki dla dzieci

„Mała biała rybka” i nauka kolorach

Rodzice małych dzieci, rocznych i dwuletnich często mają dylemat, jakie książki kupować dla takich maluchów. Dziecko w tym wieku niekoniecznie skupi się na dłuższych bajkach, czytankach i wierszykach, choć oczywiście trzeba próbować „przemycać” mu dłuższe teksty. Ostatnio wspólnie z moją 2,5-letnią córką poznałam malutką, ale bardzo ciekawą pozycje dla najmłodszych. Mam na myśli „Małą białą rybkę” wydaną niedawno przez Wydawnictwo Mamania.

 

Mała biała rybka: dla kogo?

 

Jest to książka obrazkowa, tzw. picturebook, w której główną rolę odgrywają obrazki okraszone niewielką ilością tekstu. Nie jest więc to typowe czytadło, ale książka, w której rodzic sam lub wspólnie z dzieckiem może przybrać rolę narratora, tworząc własną wersję przedstawianej historii. Jest nią opowieść o małej białej rybce, która w odmętach podwodnego świata zgubiła swoją mamę. Mnogość morskich żyjątek nie pozwala rybce szybko odnaleźć rodzicielki. Rybka błąka się między ośmiornicą, rozgwiazdą, ślimakiem i innymi morskimi istotami, lecz żadne z nich nie przypomina mamy. W końcu mała bohaterka tej książki z radością spotyka zgubioną mamusię.

„Mała biała rybka” wprowadza dziecko w świat kolorów. Proste ilustracje i wyraziste kształty pojawiające się na kolejnych kartach postaci pozwalają małemu czytelnikowi rozpoznawać kolory i różnicować je. Jestem przekonana, że regularna lektura tej książeczki utrwali dziecku nazwy kolorów, które w „Małej białej rybce” przedstawiane są w ilustracjach na zasadzie opozycji i wzmocnione tekstem: „zielony żółw-biała rybka; żółty ślimak-biała rybka itp.”.

Ale nauka kolorów to nie wszystko. Chciałam zwrócić uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt, jaki podejmowany jest w tej książce. Aż się prosi, by z dzieckiem podjąć temat rozmowy na temat bliskości, więzów rodzinnych i tego, dlaczego z jednej strony jesteśmy podobni do siebie, a z drugiej tak się od siebie różnimy.

Książka jest bardzo ładnie i estetycznie wydana, a kartki dość solidne. Mi bardzo podoba się czarne tło, na jakim prezentowane są kolory. Dzięki takiemu rozwiązaniu kolory są bardziej czytelne i łatwiejsze do zapamiętania.

Autor http://www.booksandbabies.pl/ Dziennikarka z ponad 10-letnim stażem oraz koordynatorka projektów PR; pracowała także jako logopeda-terapeuta domowy dzieci z wadą słuchu; współzałożycielka i sekretarz Towarzystwa Miłośników Ziemi Niebyleckiej. Mama Radosława i Marleny. Pochłania książki w dużych ilościach, pasjonuje się historią i kulturą swojego regionu, kolekcjonuje zabytkowe egzemplarze książek, uwielbia dyskusje o literaturze.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję