Dlaczego on nie mówi i nie umie się bawić?
Mój synek – najmłodszy z adoptowanego przez nas rodzeństwa miał 1,5 roku, gdy z nami zamieszkał. Gdy poznaliśmy się dwa miesiące wcześniej, właśnie zaczął chodzić. Jednak nie tylko nie mówił – on prawie wcale nie wydawał dźwięków. Rozwój jego mowy praktycznie nie nastąpił. Dodatkowo niespecjalnie interesował się tym, co do niego mówimy. Nie utrzymywał kontaktu wzrokowego. Nie reagował na imię (dawne i nowe), czy na inne słowa. Nie potrafił się bawić. Kręcił jedynie kołami od pojazdów i rzucał przedmiotami. Wiele osób, w tym mój mąż, myślało, że jest chory. Może to autyzm, może FAS, może coś innego. Mi nigdy nie przyszło to do głowy. Wiedziałam, że mimo, że w rodzinie biologicznej był tylko kilka tygodni to trauma tego czasu oraz brak możliwości nawiązania więzi z rodzicami może powodować ogromne opóźnienia rozwojowe. Od pierwszej chwili czułam, że miłość i ciężka praca zdziałają cuda.