Może i tata jest głową rodziny, ale my jesteśmy szyją. Podobnie rzecz ma się z naszymi brzdącami! W studio rzadko zdarza mi się prosić dzieci - zwłaszcza zbuntowane dwulatki - o przyjmowanie konkretnych póz czy o uśmiech - takie zdjęcia nie mogą być udane. Fotografia dziecięca bardzo często musi dopasować się do malucha - nie zdziałamy niczego "na siłę".
Pozowanie - sprawdzone metody
- Ławka
Kiedy chcę sfotografować malucha na naszej studyjnej mini ławeczce, czasem po prostu stawiam ją na planie i tu kończy się moja rola, gdyż większość dzieci bez zachęty sama się z nią chętnie „zapoznaje”. Młodsze dzieci niekoniecznie mają ochotę usiąść choćby na chwilę (skąd Wy to znacie?), ale na pewno sprawdzą, czy na ławce oprócz nich zmieści się jeszcze miś i przez parę dobrych chwil z przejęciem organizują przestrzeń dla siebie i misia. Każdy maluch chętnie chowa się za ławeczką bawiąc się ze mną w proste ‘a ku ku’. No i mamy dziecko w odpowiednim miejscu na planie, roześmiane, zachowujące się w naturalny sposób.
Więcej zdjęć na magicznej ławeczce na stronie: www.elefantti.pl.
- Krzesło
Inna zabawa, którą z jakiegoś powodu lubią dzieci i młodsze i starsze: dziecko siedzi na krzesełku bokiem do mnie i na moje "trzy- cztery" ma obrócić głowę i spojrzeć w obiektyw. Zabawa to niby wyścig między nami: czy zdążę zrobić zdjęcie kiedy obróci głowę? Jeśli dodatkowo usłyszy, że jest najszybsze z moich małych modeli - mam na zdjęciu nie tylko półprofil (nie da rady uzyskać takiej pozy "na życzenie" u kilkulatka), ale i wzrok skierowany prosto w obiektyw i cudowny naturalny uśmiech. Działa na wszystkie dzieci, również z użyciem przeróżnych nakryć głowy, których nie wkręcone w zabawę dzieci nie chciałyby przymierzyć (wszak to bardzo trudne zadanie, trzeba przytrzymać kapelusz rączkami i znów być najszybszym!).
- Tematy rozmów
W studio często podejmuję rozmowę z dziećmi na poruszony przez nie temat, a te są cudnie różnorodne: od trudów podróży z Warszawy do Ełku po ulubione smaki lodów. To zresztą mój ulubiony temat, dzieci śmieją się do łez kiedy opowiadam o moich ulubionych lodach musztardowych - ech, cóż za piękne uśmiechy uwieczniam w trakcie takiej rozmowy.
Dzieci chętnie na moją prośbę próbują wywołać błysk lamp klaskaniem (murowany naturalny uśmiech, kiedy magiczna sztuczka się udaje).
Życzę udanej zabawy z Waszymi pociechami uwiecznionej na Waszych świetnych zdjęciach - fotografia dziecięca daje mnóstwo frajdy, prawda?