Kim jest Wesoły Ryjek? Niektórzy być może już wiedzą, bowiem opowiadania o tej sympatycznej śwince jakiś czas temu publikowane były w magazynie Dziecko. Sam Wesoły Ryjek przedstawia się tak:
Dzień dobry, nazywam się Wesoły Ryjek. Mam mamę, tatę, żółwia przytulankę, ogonek, no i ryjek. Wesoły. Myślę, że dlatego właśnie rodzice mnie tak nazwali – bo po prostu jestem Wesoły Ryjek.
Książki dla dzieci, które bawią do łez
Powodów do radości zaś Wesołemu Ryjkowi nie brakuje. Cieszy go lepienie z plasteliny, zabawy z rodzicami, wypady nad rzekę... Wesoły Ryjek każdego dnia odkrywa coś nowego, a w jego małej główce rodzą się zaskakujące wnioski i konkluzje, wynikające w konkretnych doświadczeń. Dla przykładu: fakt, że dinozaurów już nie ma, komentuje tak:
Dziś dowiedziałem się, że nawet jak coś jest wielkie jak dom, może przepaść bez śladu. No, chyba że ktoś o tym czymś napisze książkę.
Wesoły Ryjek nie przeżywa niecodziennych przygód i nie jest superbohaterem. Opisuje zwyczajne doświadczenia, które są bliskie każdemu dziecku. A to mama ma imieniny i należy przygotować dla niej prezent, to znowu gałąź uderza w okno i Wesoły Ryjek myśli, że to groźny Stukacz o stu rękach. Wszystkie jego strachy i niepewności zostają jednak niemalże natychmiast rozwiane przez troskliwych rodziców, w ramionach mamy i na kolanach taty. Ryjek dorasta bowiem w domu, gdzie mama zawsze jest blisko, a tata ma czas, by udać się z synem do ogródka na polowanie na bizony.
Czemu warto wybrać właśnie "Wesołego Ryjka"?
Integralną częścią tej uroczej książeczki są ilustracje Agnieszki Żelewskiej. Utrzymane w stonowanych kolorach, nie męczą oczu i świetnie ilustrują to, o czym autor pisze.
Tak dobrze znane z książek o Panu Kuleczce ciepło i rodzinna atmosfera obecne są także w opowieści o Wesołym Ryjku. Książka ma ten sam klimat, który sprawia, że opowieść tą chce się czytać w miękkim fotelu, z dzieckiem na kolanach, z kubkiem ciepłego kakao w ręku.
Ilustracje: Agnieszka Żelewska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 46
Wiek: 3+