Wracacie do domu. Czeka na Wasze dziecko łóżko z nigdy nieużywaną pościelą. Paczka pieluszek w najmniejszych rozmiarze i Wy, stojący w drzwiach, samotnie przedzierając ocean własnego jestestwa. Summa summarum właśnie zostaliście sami. Bez lekarzy i pielęgniarek, bez aparatury. Jest strach.
O co należy zadbać, gdy wcześniak wraca do domu?
1. W domu każdego wcześniaka (zwłaszcza takiego, który na starcie miał poważne problemy z oddychaniem) powinien znajdować się na liście wyprawkowej monitor oddechów. Ale uwaga! Wiele szpitali wypożycza taki sprzęt do domu, więc jeżeli Wasz budżet nie przewiduje takiego wydatku, warto wypożyczyć.
2. Wcześniak ma bardzo słabą odporność, dlatego warto na początku ograniczyć gości do minimum. Zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, kiedy infekcje są na porządku dziennym. Do domu w którym jest wcześniak nie powinien przychodzić nikt przeziębiony. Sam katar może być dla Waszego dziecko niebezpieczny i przerodzić się w zapalenie płuc lub oskrzeli.
3. Zapewne ręce wchodząc na oddział neonatologiczny najpierw myliście ręce. Ten nawyk nie powinien się również zmieniać po wyjściu dziecka ze szpitala. Warto myć ręce przed każdym braniem dziecka na ręce. Warto zaangażować w ten sam nawyk resztę domowników, czy gości.
4. Choć z pewnością nie możecie doczekać się pierwszego spaceru wózkiem, warto jeszcze trochę odczekać. Wasze dziecko dopiero opuściło sterylne mury, by teraz przebywać w mniej sterylnym domu. Ten fakt warto skonsultować również z neonatologiem.
5. Twoje dziecko może większość doby spać. Wcześniak uwielbia sen. Pamiętajcie, że w momencie wyjścia ze szpitala, nierzadko powinny być jeszcze w brzuchu, czasem nawet miesiąc. Ważnym procesem jest kangurowanie. Dziecko szybciej zasypia, reguluje oddech, łatwiej się uspakaja. Spokojnie można zaangażować do tego tatę. On też będzie świetnym ,,kangurkiem".
6. Czasem może się coś dziać, dziecko z obciążonym wywiadem jest podatne na wiele rzeczy. Aby ukoić własne nerwy, miejcie pod ręką numer do lekarza, najlepiej neonatologa, który będzie na wyciągnięcie ręki. Niestety z reguły związane jest to z kosztami prywatnych wizyt.