Zdrowy maluch

Maseczki na przeziębienie – chronią i... mogą zaszkodzić?

Kojarzą się z gabinetem dentystycznym, salą operacyjną i... japońskimi ulicami. Mają chronić noszących i innych. Maseczki ochronne – z jednej strony bardzo pomagają. Z drugiej – mogą szkodzić.

Wiadomo, że wirusy i bakterie odpowiedzialne za przeziębienia roznoszą się drogą kropelkową. Ktoś kichnie, ktoś odetchnie za głęboko, choroba gotowa. Potem gorączka i tak dalej. Nikt nie lubi chorować. Maseczki ochronne mogą pomóc chronić zdrowie w sezonie przeziębieniowym. Nawet te najprostsze i najtańsze, zwane chirurgicznymi, spełniają dwie bardzo ważne funkcje: zapewniają pewną ochronę przed tym, co wisi w powietrzu, a do tego są na tyle tanie, że ich wyrzucenie nie jest dużym kłopotem.

 

Takie maseczki zapewniają ochronę mechaniczną, czyli utrudniają dostanie się szkodliwych bakterii i wirusów do naszego układu oddechowego. Utrudniają, ale nie uniemożliwiają – to musicie zapamiętać. Ale lepiej mieć taką maseczkę niż jej nie mieć, nie oszukujmy się. Zwłaszcza, że nie wszyscy pamiętają o zasłanianiu ust gdy kichają. Szczególnie w komunikacji miejskiej. Innymi słowy – maseczki chronią osoby, które je noszą, przed czynnikami zewnętrznymi. Brzmi to całkiem sensownie!

 

Maseczki spełniają też inną funkcję – jeśli chorujecie, to pomagają chronić innych przed złapaniem tego, co Was męczy. Jeśli jesteście przeziębieni, to może pomyślcie o noszeniu maseczki. Gdy będziecie mieli ją na ustach, to wydychane z powietrzem bakterie i wirusy mają utrudnioną drogę na zewnątrz. To bardzo ważne, zwłaszcza gdy w domu jest ktoś, kto powinien być objęty kwarantanną ;). Jednak w tej sytuacji trzeba pamiętać o jednym – częstej wymianie maseczek.

 

Tu pojawia się problem – owszem, maseczki zapewniają pewną ochronę, jednak mogą powodować problemy, zwłaszcza gdy źle ich używacie. Przede wszystkim – po 20-30 minutach (niektórzy uważają, że nawet po 10-15) taka maseczka powinna znaleźć się w koszu. I to najlepiej nie koło Twojego biurka, ale raczej pod zlewem lub w łazience. Pomyśl – wszystkie bakterie, które zatrzymała cienka warstwa gazy dosyć szybko mogą dostać się do Twojego organizmu. Innymi słowy – wdychasz to, przed czym maseczka miała Cię (lub innych) chronić! Innym problemem jest to, że przed wieloma wirusami (na przykład – grypy) maseczki i tak prawie nie ochronią. Nie zmienia to tego, że mogą trochę pomóc.

 

Czy warto w ogóle je nosić? Na pewno nie zaszkodzą, ale tylko jeśli będziemy je regularnie wymieniać.

Autor
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję