Wieczorem dziecko odreagowywuje
Przeczytaj także:
Spanie z dzieckiem: poradnik dla początkujących
Spanie z dzieckiem, czyli cosleeping w praktyce
Zaburzenia snu, czyli jak zapewnić dziecku spokojny sen
Sposób, w jaki dziecko zasypia danego wieczoru jest uzależnione od tego, w jaki sposób przeżyło dzień. Dla Ciebie mógł się on nie różnić od poprzedniego, ale dla Twojego dziecka mogło być zupełnie inaczej. Mógł przestraszyć je dźwięk, na który Ty nie zwróciłaś/eś uwagi. Mogło podekscytować się np. spotkaniem innego dziecka. Mogło zrozumieć działanie jakieś przedmiotu lub dostrzec zależności w Waszej codzienności. Zasypianie zależy też od jedzenia, które dziecko w danym momencie trawi (pamiętaj, że mleko mamy też ma różny skład każdego dnia).
Dlatego czasem 50 czy 70 minut to dokładnie tyle, ile Twój maluszek potrzebuje na zaśnięcie. Jeśli płacze, niekoniecznie oznacza to, że coś go boli (lepiej to jednak wykluczyć) – może po prostu opowiada Ci w ten sposób o swoich przeżyciach. Nie ma oczywiście nic złego w tym, że starasz się go ukoić, ale zabranianie płaczu lub traktowanie go jako coś złego, w niczym nie pomoże.
Dziecko wstaje lub wpada w furię
Możliwości są dwie: kładziesz je za wcześnie lub za późno. Jeśli dziecko ziewa, pociera oczy i uszy i ogólnie nie wygląda na pełne energii, prawdopodobnie przegapiliście najlepszy moment na zaśnięcie (nawet jeśli zazwyczaj zasypia właśnie o tej porze, widocznie ten dzień był dla niego bardziej wyczerpujący). W takiej sytuacji dziecko chce zasnąć, ale nie potrafi i wprowadza je to we frustrację. Wtedy faktycznie pomocne są metody na „usypianie”, ale ja nazywam je pomocą w zaśnięciu. Może być to mocniejsze przytulenie, ukołysanie w ramionach, dodatkowa dawka mleka z piersi, kojąca muzyka, mruczenie, głośne i spokojne oddychanie (Twoje).
Natomiast, jeśli dziecko nie wykazuje oznak zmęczenia i jest raczej skore do zabawy, najlepszą metodą jest przyzwolenie na upragnioną aktywność. Dziecko może wychodzić z łóżka (jeśli już potrafi) lub po prostu zajmować się wszystkim poza spaniem. Widocznie to jest mu potrzebne. Może nie odczuwa jeszcze zmęczenia, a może chce spędzić z Tobą więcej czasu sam na sam. W naszym domu takie sytuacje pojawiają się wtedy, kiedy krótko w ciągu dnia spędzaliśmy czas w trójkę. Synek jest gotowy do zaśnięcia dopiero, kiedy nasyci się jednoczesną obecnością mamy i taty.
Nie zmuszaj dziecka do spania. Pozwól mu wybrać porę (daje Ci sygnały ziewając, pocierając oczy, tuląc się). Pozwól mu wybrać pozycję (np. na Tobie lub w poprzek łóżka). Pozwól zdecydować o czasie zasypiania – nie traktuj tych chwil negatywnie, to też forma spędzania czasu razem i poznawania się.
Jak się nie zamęczyć pomagając dziecku zasnąć?
Jeśli wybraliście opcję współspania i łóżka rodzinnego, to najłatwiejszym i przy okazji dobrym dla dziecka sposobem jest położenie się obok niego. W ten sposób sygnalizujesz dziecku, że to pora snu (i dajesz mu możliwość wyrażenia sprzeciwu), a jednocześnie zapewniasz o swoim udziale i obecności. Twoje dziecko może potrzebować do zaśnięcia piersi, ale równie dobrze może nie usnąć podczas karmienia, co wcale nie oznacza, że już nie potrzebuje Twojej obecności (lub obecności taty, bo nie ma w tym wypadku znaczenia, kto bierze udział w zasypianiu). Na pewno nie należy dziecka zostawiać samego. Poczucie opuszczenia nie tylko uniemożliwi zaśnięcie, ale także spowoduje brak poczucia bezpieczeństwa brak przekonania, że na rodziców można liczyć. Skuteczność tzw. treningów zasypiania polega na rezygnacji dziecka, a nie faktycznym nauczeniu się pozytywnych wzorców.
Co z drzemkami?
Świeżo po porodzie, kiedy dziecko jest jeszcze malutkie, a mama przemęczona, jak najbardziej możecie ucinać sobie drzemki razem w rodzinnym łóżku, nawet w ciągu dnia (tata też ma do nich prawo). Kiedy dziecko rośnie i staje się bardziej świadome, dobrym pomysłem jest zorganizowanie dziennego snu w innym miejscu, aby dziecko rozróżniało te dwie czynności. Świetnym rozwiązaniem jest mały materacyk położony na podłodze. Po pierwsze, dziecku nic nie grozi (możesz dodatkowo położyć wokół materaca piankowe puzzle lub coś w rodzaju długiego zagłówka, jeśli dziecko bardzo się rusza i sturlanie się mogłoby je obudzić). Po drugie, nie jest uwięzione w łóżeczku i jeśli już się przemieszcza, może w dowolnym momencie opuścić materacyk – ma należną mu swobodę. Po trzecie, co najlepsze dla zmęczonego rodzica, możesz położyć się obok dziecka, a także w tych okolicznościach je nakarmić.
Sposobów na pomaganie dziecku w zaśnięciu jest tyle, ile domów. Jeśli w pierwszych tygodniach suszarka jest jedynym działającym rozwiązaniem, to trudno (lepiej jednak ściągnąć odpowiednią aplikację na telefon, niż zamęczać domowe sprzęty). Nie chodzi o to, by nie stosować żadnych metod. Ważne, by dziecko czuło się bezpiecznie i nieskrępowanie oraz by zasypianie stało się przyjemną, rodzinną chwilą, a nie przykrą koniecznością.