Zdjęcia z polskich szpitali to często obraz nędzy i rozpaczy. Podstawowym wyżywieniem położnic i ciężarnych przebywających na oddziałach patologii ciąży jest białe pieczywo, parówki, serdelki i mielonka. Porcje są małe i często sam wygląd już odrzuca. Jesteśmy daleko w tyle za innymi krajami Unii Europejskiej: zarówno w Anglii, Irlandii, Szwecji czy w Niemczech młoda mama może wybrać posiłek z menu. U nas nie tylko wyboru brak, ale to co gości na talerzach jest często zwyczajnie niejadalne. Natomiast polskie szpitale zamiast edukować pacjentów i świecić przykładem idą po najmniejszej linii oporu. Jedzenie w szpitalach jest kiepskiej jakości, porcje są małe i zwyczajnie źle zbilansowane. Ta sytuacja dotyczy oczywiście nie tylko oddziałów położniczych. Warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste, woda mineralna – te produkty w polskim szpitalu nie występują w ogóle. Jedyną szansą na przetrwanie są wizyty rodziny.
Jedzenie w trakcie porodu
Kolejnym problemem jest też zakaz jedzenia w trakcie porodu. Co prawda nie obowiązuje on oficjalnie we wszystkich polskich szpitalach, ale wiele placówek „na wszelki wypadek” zabrania rodzącej posiłków, pozwala jedynie na uzupełnianie płynów. Tymczasem wielogodzinny poród to olbrzymi wysiłek dla organizmu i wielki wydatek energetyczny– niemal tak duży jak przebiegnięcie maratonu. Rodząca powinna jeść i pić, jeśli czuje taką potrzebę! Także po porodzie dobrze zbilansowany posiłek, pozwoliłby świeżoupieczonej mamie nabrać sił i zmagać się z nowymi wyzwaniami, którymi z pewnością jest całodobowa opieka nad nowonarodzonym dzieckiem i karmienie piersią.
Programowanie żywieniowe to fikcja
Programowanie żywieniowe w Polsce, to jedynie termin teoretyczny, które w praktyce w ogóle nie istnieje. Tymczasem nie od dziś wiadomo, że sposób odżywiania przyszłej mamy i to co je zarówno w czasie ciąży, jak i w trakcie karmienia piersią, ma bezpośredni wpływ na zdrowie jej dziecka. Odpowiednio zbilansowane żywienie to budulec dla organizmu, który pozwala zapobiegać występowaniu chorób, zarówno teraz jak i w przyszłości. Szkoda, że polska służba zdrowia zdaje się o tym zapominać…