Książka jest w zasadzie komiksem o dawnej Warszawie, pełnym humorystycznych czarno-białych rysunków okraszonych niebanalnymi tekstami. Dodatkowo wszyscy bohaterowie są zwierzętami. Możemy poznać słówka, które kiedyś były używane przez Warszawiaków, przyjrzeć się popularnym warszawskim przysmakom ( np. meduza lub katolik z cebulką) lub dowiedzieć się czym były „trąbizupki”. Poznamy również przepis na pańską skórkę, zasady stołecznej mody oraz popularne w dawnych czasach zawody. A na koniec można rozwiązać krótki quiz ze znajomości przeczytanej książki.
Książeczkę polecam dzieciakom, które już dość dobrze opanowały komunikowanie się w naszym rodzimym języku a także młodzieży i dorosłym. Jest to obowiązkowa pozycja dla wszystkich mieszkańców syreniego grodu, a już przede wszystkim dla wszystkich przyjezdnych. Mnie osobiście jako rasowego słoika, książka zachwyciła i rozbawiła. Mój mąż (również słoik) przeczytał ją od deski do deski- zaśmiewając się do rozpuku. Teraz zaczeka aż nasza najmłodsza latorośl do niej troszkę podrośnie, bo w tej chwili przejawia zainteresowanie jedynie pokolorowaniem czarno-białych obrazków.
Postulowałabym, żeby „Mała książka o gwarze warszawskiej” była obowiązkową lekturą we wszystkich stołecznych podstawówkach. Miłego czytania!