Grudzień to bardzo intensywny miesiąc. Gdy tylko się rozpoczyna, życie nabiera tempa. Sprzątanie całego domu i gotowanie nie może odbyć się jednego dnia. Codzienne obowiązki wcale nie ulegają zmianom, a prac domowych przybywa. No i jeszcze prezenty… Bieganie po sklepach, szukanie pomysłu na oryginalny upominek - okazji w końcu nie brakuje: Mikołajki, Święta, a może po drodze jeszcze czyjeś urodziny? Przy okazji zakupów dobór garderoby na kolację wigilijną i nieuchronnie zbliżającego się Sylwestra. Obowiązki mnożą się z dnia na dzień, masz poczucie jakbyś brała udział w wyścigu z czasem, a może raczej z samą sobą. Bo kto inny zadaje nam te wszystkie zadania? Kto zabiera nam czas? Pragniemy zaspokoić dzieci, męża, rodzinę. Kolacja musi być wyśmienita, stół zastawiony przeważnie większą ilością potraw niż jest potrzeba. Prezenty powinny zadowolić wszystkich i spełnić ich oczekiwania. Będziemy się uśmiechać, śpiewać kolędy, życzyć sobie wszystkiego najwspanialszego… a w sercu marzyć o spokojnym wieczorze, o odpoczynku, o kochających bliskich wokół i wolności od wszystkiego, co trzeba zrobić. Jeśli magia świąt gdzieś się zgubiła, to może warto jej poszukać w relacjach z otaczającymi ludźmi, w sobie? Nie oznacza to porzucenia, czy zaprzestania działań i przygotowań przedświątecznych!
Joga - sposób na wewnętrzny spokój
Składa się z 8 elementów:
- pięciu Yama (zasad moralnych),
- pięciu niyamah (samodyscyplina),
- pranayama (nauka kierowania własnej energii poprzez techniki oddechowe),
- pratjahara (wycofanie zmysłów),
- dharana (koncentracja),
- dhana (medytacja),
- samadhi (oświecenie czyli połączenie swiadomości z duszą).
Jedną z ulubionych przez joginów zasad samodyscypliny jest santosha, czyli pielęgnowanie zadowolenia, radości. Gdy umysł czegoś pragnie, jest w stanie skrępowania. Znacie to uczucie, gdy obowiązki się piętrzą? Joga uważa, że z zadowolenia świadomości wypływa najwyższe, nieprzewyższalne szczęście.
Proponuję, aby tą właśnie zasadę samodyscypliny intensywnie wprowadzać w życie przez cały grudzień. Część z Was pomyśli: Jasne, cały czas się staram, ale nie zawsze się da albo Wszystko fajnie się mówi, ale to jest niemożliwe. Nim dasz się zakorzenić takim myślom, pozwól sobie najpierw spróbować! Uważność i obserwacja to metoda treningowa, która nie potrzebuje specjalnych przygotowań ani umiejętności. Przystąpić do niej może każdy zawsze i wszędzie. Co trzeba zrobić? Nie kreować, nie wspominać, nie planować, w żaden sposób nie oceniać. Nasz umysł uległ w trakcie ewolucji wielu transformacjom i zmianom. Obecnie trudno nam żyć chwilą i koncentrować się na bieżących doznaniach, nie myśleć o tym, co było, jest i będzie. W ciągłym pędzie potrzebujemy uspokoić nasz umysł. Jest to metoda do osiągnięcia relaksu i pełnego szczęścia.
W czym pomaga medytacja?
W praktyce wygląda to tak: Jesteś w markecie, poszukujesz świątecznych prezentów. Wszystko idzie zgodnie z planem, doskonale wiesz co chcesz kupić. Z listy odhaczasz zrealizowane zakupy. Nie robisz tego jak robot. Dawanie prezentów sprawia Ci radość, więc i ich kupowanie jest przyjemnością. Jednym z prezentów jest lalka dla Twojej córki. Znajdujesz ją i uważasz, że to jest właśnie ta. Spełnia wymogi bezpieczeństwa, dostosowana jest do wieku Twojego dziecka, jest bardzo ładna, ma piękną fryzurę i elegancką sukienkę… To Ci przypomina, że Ty nie masz żadnej sukienki. Nic, co nadawałoby się na jutrzejszy (lub inny) dzień. Wskakujesz jakby do innego pokoju w swoim umyśle. Nie wiesz, jak to się stało, ale dwie nowe, piękne sukienki wiszą w Twojej szafie, a Ty teraz głowisz się, bo wydałaś za dużo pieniędzy i do tego nie kupiłaś prezentów. Na domiar złego nie wiesz, jak znajdziesz czas na kolejne zakupy. Mogłaś cieszyć się chwilą i spokojnie z uśmiechem na ustach dokończyć zaplanowane dzieło, jednak Twoja uważność została rozproszona, dałaś się podpuścić, obserwator gdzieś się zagubił… Gdy umysł jest spokojny, łatwo utrzymać wewnętrzny stan zadowolenia (Santosha) i równowagi, bez względu na pojawiające się okoliczności. Kluczem jest zauważenie momentu (w tym przypadku była to sukienka, w którą ubrana była zabawka), gdy Twoja świadomość zbacza na inny tor. Nawet, jeśli chęć posiadania zwycięży, nie poddawaj się! „Praktyka czyni mistrza”.
Zachęcam Ciebie i sobie także daje takie zadanie na cały grudzień (i nie tylko), aby w każdej chwili: przy myciu podłóg, sprzątaniu domu, wstawianiu prania, gotowaniu dostrzec magię, radość i wdzięczność, że możesz to robić. Traktuj wszystko jako formą medytacji, drogę, która w rezultacie doprowadzi Cię do pełni szczęścia. Te małe czynności nadają sens wszystkim naszym działaniom. Być może, gdy przyjdzie czas Bożego Narodzenia, tak się wyćwiczymy w praktyce uważności i zadowoleniu, że odzyskamy w sobie poczucie dziecięcego szczęścia, tym samym przywracając niepowtarzalny klimat świąt.
Przypominaj sobie o tym przy każdej wykonywanej czynności. Później sam zadecydujesz, czy to Ci pomogło i czy zostanie z Tobą na dłużej. Czasem będzie trudno, ponieważ to jest skomplikowany proces. Ale nie poddawaj się! Życzę Ci grudnia przepełnionego świadomym uśmiechem i pełnego przeżywania - w każdych okolicznościach!