Zdrowy maluch

Epidemia grypy? Co robić?

Na przełomie stycznia i lutego częściej chorujemy na grypę. Nasze organizmy są już nieco zmęczone zimą (temperatury, krótkie dni, duże różnice temperatur wewnątrz i na zewnątrz), więc wirusy mają okazję, żeby dać nam wszystkim do wiwatu. Trudno mówić o jakimś „sposobie na grypę”, bo taki nie istnieje. No ale wiadomo – lepiej zapobiegać niż leczyć. Zwłaszcza wtedy, gdy nie chcemy, żeby to nasze dzieci zachorowały i musiały się męczyć. Zobacz jak uniknąć grypy i jak nauczyć swoje dziecko dobrych nawyków, które mu pomogą uniknąć chorowania.

Przede wszystkim: myjcie ręce mydłem. To podstawa. Jednak żadne dziecko nie będzie tego robiło, jeśli nie zobaczy, że Wy robicie to samo. Wchodzicie do domu – zdejmijcie buty i kurtkę, a potem marsz do łazienki. Wchodzicie do przedszkola? Zróbcie to samo. Nie ważne, czy przyjechaliście samochodem, autobusem czy przyszliście piechotą. Jeśli możecie – idźcie razem do łazienki i umyjcie ręce. To dobry nawyk, dzięki któremu zmniejszycie szanse na zarażenie siebie i swoich dzieci, a przy okazji nauczycie je odpowiedzialności za siebie i innych. Gdy odbieracie swoje dzieci – zanim je uściskacie – koniecznie umyjcie ręce.

Pamiętajcie, że mydło ma bardzo silne właściwości bakteriobójcze i boją się go wirusy. Gdy dotykasz różnych przedmiotów (klamki, kierownicy, poręczy) zbierasz z nich zarazki (bakterie i wirusy). Łatwo wtedy je roznieść po całym domu lub przerzucić na kogoś. A od tego do łamania w kościach i gorączki bardzo blisko. Wpajajcie te informacje Waszym dzieciom, bo to często one przynoszą do domu zarazki z przedszkola czy szkoły. Na początku ta nauka może być zabawą, ale pamiętajcie, że to Wy powinniście świecić przykładem.

 

Nauczcie swoje dzieci, żeby nie dotykały rzeczy, których dotykają wszyscy. Jasne, nie chodzi o zabawki w przedszkolu, ale serio nie warto długo bawić się w otwieranie i zamykanie drzwi wejściowych na klatkę schodową w bloku. Sprytnym rozwiązaniem będzie noszenie i częsta zmiana rękawiczek. Dzieci na pewno się ucieszą, bo dwie-trzy pary nowych rękawiczek będą miłym urozmaiceniem. Wy będziecie mogli je częściej prać, nawet po jednym dniu. Jeśli Wasze dzieci będą z nich korzystać, to ilość bakterii, które wchłoną na pewno będzie mniejsza niż do tej pory. Do tego będą miały czyste i ładne rękawiczki :). I nie będą marzły w ręce. W sumie... to dotyczy się też Ciebie. Poszukaj dodatkowych dwóch-trzech par rękawiczek. Nie muszą być skórzane z wełnianą podszewką. Wystarczą nawet najprostsze, włóczkowe. Piorąc rękawiczki swoich dzieci nie zapomnij o wypraniu swoich :).

 

Ale co zrobić, gdy nie macie jak umyć rąk? Nie każde przedszkole czy szkoła ma łazienkę dla rodziców, do której możecie pójść razem. Albo idziecie coś zjeść rodziną, a tam łazienka jest nieczynna. Zanim usiądziecie do stołu, dobrze by było czymś wyczyścić ręce... Warto mieć wtedy ze sobą jakiś żel lub chusteczki antybakteryjne. Chociaż grypa jest wirusem, to te żele skutecznie eliminują zarazki grypowe z Twoich rąk.

 

Czyście rzeczy, które często dotykacie i których dotyka Twoje dziecko (telefon, myszka, klawiatura, klamka, kierownica...). Używacie telefonów w komunikacji miejskiej? A może korzystają z nich Wasze dzieci? I pewnie dotykacie go dłońmi, którymi wcześniej trzymaliście się poręczy... Wiecie już, że trzeba myć ręce o wiele częściej, ale czy... odkażacie swoje telefony? Właśnie. Nie zapominaj o tym. Na rzeczach codziennego użytku zbiera się najwięcej bakterii. Nie na darmo klawiatury komputerowe uchodzą za siedliska zarazków, które przyćmiewają niejedną muszlę klozetową.

 

Może o tym nie wiecie, ale dotykamy twarzy przeciętnie kilka razy na godzinę. Na pewno ktoś z Was dotknął twarzy czytając ten tekst (przyznaj się, dotknąłeś!). Nie wiedzieliście o tym? Właśnie. Gdy dotykacie twarzy tymi samymi dłońmi, którymi otwieraliście drzwi, trzymaliście kierownicę i tak dalej, fundujecie zarazkom „podwózkę” do Waszych dróg oddechowych. Innymi słowy – staraj się nie dotykać twarzy (nieumytymi) dłońmi i to samo staraj się wpić swojemu dziecku. Pamiętajcie jednak, żeby to „niedotykanie” nie stało się żadnym nałogiem czy natręctwem. Robimy to bezwiednie, ale warto się pilnować, na przykład w komunikacji miejskiej. Wytłumaczcie swoim dzieciom dlaczego – na pewno zrozumieją. A jeśli do tego powiecie, że dbając o swoje zdrowie sprawiają, że ich rodzice i rodzeństwo mniej chorują, to z chęcią podejmą się tego wyzwania. W końcu to naprawdę ważna rzecz, a wystarczy zrobić tak niewiele!

 

Pamiętajcie o tym, że grypa atakuje odwodnione organizmy, więc nie zapominajcie o piciu płynów. Chociaż zima za oknem nie zachęca do spożywania zimnych drinków z palemką lub mrożonej herbaty, to gorąca herbata lub soki owocowe są dobrym wyborem. Do tego rozgrzejecie się i dostarczycie organizmowi witamin. No i które dziecko nie lubi herbaty z sokiem z malin?!

 

To kilka naszych sposobów na uniknięcie grypy. Żaden nie gwarantuje stuprocentowej skuteczności, ale na pewno zmniejsza szanse na to, że się rozchorujecie.

Autor
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję