Warto wiedzieć

Postanowienia noworoczne? Czemu nie!

Nieuchronnie zbliża się koniec roku. Oprócz świetnej zabawy sylwestrowej jest to czas, kiedy mimowolnie analizujemy i podsumowujemy to, co udało nam się zrealizować w minionym roku, co osiągnęliśmy i jak nasze życie się zmieniło. Ta chwila refleksji skłania nas do tworzenia kolejnej listy postanowień noworocznych, które będziemy mogli rozliczyć za rok.

Z postanowieniami noworocznymi jak jest, każdy wie. Stawiamy sobie optymistycznie wygórowane cele, które jak się okazuje, już pod koniec stycznia są nieważne, bo nie robimy nic, aby je osiągnąć. Niewiele jest osób, które z dumą mogą odhaczyć cel na swojej liście. Taka porażka, na którą sami zresztą się skazujemy, nie zachęca do walki. Jest jednak kilka sposobów na to, aby postanowienia noworoczne zrealizować i cieszyć się z osiągniętego sukcesu.

 

Co za dużo to niezdrowo

 

Prawda stara jak świat, a my nadal lubimy przesadzać z ilością w każdym temacie. Po co narzucać sobie całą listę postanowień, która przez swoją objętość będzie nas skutecznie zniechęcała? Im więcej postanowień, tym większa szansa, że ich nie zrealizujemy, a kolejny rok rozpoczniemy sfrustrowani. Myślę, że dwa postanowienia w zupełności wystarczą i pozwolą nam osiągnąć cel. Sukces napędza do dalszego działania. A jeśli uda nam się zrealizować postanowienie wcześniej, przed końcem roku, można pomyśleć o kolejnym.

 

Małymi krokami do celu

 

Przyznam, że ogólne hasła do mnie nie przemawiają, a wręcz zniechęcają. Zadbam o swoje zdrowie, zacznę uprawiać regularnie sport, schudnę (to akurat najczęściej wymieniane przez kobiety postanowienia noworoczne). Fajnie, ale jak zadbam o zdrowie? Co chcę osiągnąć? Jaki sport będę uprawiać i co oznacza regularnie? Ile mam schudnąć i w jakim czasie? Żadnych konkretów. Łatwo przychodzi mi rzucanie takich haseł i łatwo przyjdzie mi zrezygnować z ich realizacji. W postanowieniach noworocznych ważny jest plan. Cel główny możemy podzielić na mniejsze cele, np. jeżeli chcę zadbać o swoje zdrowie, to mogę codziennie spożywać 5 porcji warzyw i owoców a do tego wykonać badania krwi i inne. Są konkrety i wiem co robić. Realizacja mniejszych celów daje sporą satysfakcję i uświadamia, w jakim miejscu jesteśmy i ile jeszcze przed nami.

 

Nie porywaj się z motyką na słońce

 

Cel musi być ambitny, to jasne. Musi być też osiągalny. O ile wiem, że nie mam możliwości odbycia podróży dookoła świata w przyszłym roku, tak całkiem możliwa jest jakaś fajna wycieczka. Wyznaczanie nieosiągalnych celów nie ma sensu, bo jesteśmy z góry skazani na porażkę. Postanowienie powinno być dostosowane do naszych możliwości. Jeżeli postanawiam, że wyjadę gdzieś hen daleko, to powinnam też sprawdzić, z jakimi kosztami się to wiąże i czy czasem nie przesadziłam, wybierając miejsce.

Postanowienia noworoczne nie muszą być hasłami wrzuconymi do szuflady. Da się je zrealizować, biorąc pod uwagę powyższe wskazówki. Najważniejszy jest upór w dążeniu do celu,  ale równie ważne jest też wsparcie bliskiej osoby, która w chwilach słabości będzie nas motywować do działania. Dzięki tym wszystkim elementom w kolejną noc sylwestrową będziemy mogli powiedzieć, że to był dobry rok.

Autor http://www.bizimummy.blogspot.com Młoda mama aktywna zawodowo, blogerka. Każdego dnia pokazuje, że można łączyć pracę i wychowywanie dziecka. Stawia na rozwój, pasję i rodzinę.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję