Mały artysta

„Łamacz szyfrów” i inne zabawy stempelkowe

Kiedy za oknem pada deszcz lub wprost przeciwnie, panuje spiekota, że wyjść się nie da, dzieci zaczynają się nudzić. A nie ma niczego gorszego od marudnego, znudzonego, młodego człowieka, który snuje się w czterech kątach, nie wiedząc co ze sobą począć. Jest jednak sposób aby odczarować sytuację. Wystarczy mieć w domu mały zapas stempli, kartkę papieru i zabawa gotowa. Wierzcie mi, że nie tylko jedna. Oto kilka propozycji, które warto wykorzystać. W prosty sposób przygotujecie niepowtarzalne zadanie dla milusińskiego, zyskacie uznanie w jego oczach i czas dla siebie. Gotowi? Zaczynamy.

 

 

Łamacz szyfrów

 

Do tej zabawy potrzebne nam będzie tyle stempli, ile mamy liter w alfabecie. Jak się pewnie domyślacie, każdej literze odpowiada jeden symbol (nie musicie mieć tak dużego kompletu pieczątek, pozbierajcie wszystkie, które macie w domu, najważniejsze, aby się nie powtarzały i były podobnej wielkości).

Wzdłuż kartki umieszczamy kolejno wszystkie odciśnięte kształty, pod każdym zapisujemy literę (warto wykorzystać papier dostępny w rolkach np. z Ikei lub skleić kartki A4 tak, żeby wszystkie literki znalazły się w jednej linii – to duże ułatwienie dla dziecka).

Następnie wymyślamy krótkie hasło. Na początek najlepiej,  aby było to jedno, dwa słowa. Z czasem możemy oczywiście wydłużać tekst, ważne by dziecko nie zniechęciło się na początku (nie tylko dla tego, że nasza praca pójdzie na marne, ale przede wszystkim dlatego, że nie będzie mieć frajdy płynącej z odkodowywania).

W kolejnym kroku zapraszamy naszą pociechę do zabawy. Tłumaczymy na czym łamanie szyfrów polega i zostawiamy z „tajnym hasłem” (może być ono np. zapowiedzią dalszych atrakcji lub życzeniami „miłego dnia”).

Odszyfrowane? Wspaniale, teraz czas aby dziecię przygotowało dla nas zadanie. Pozwólmy mu wymyślić i zaszyfrować wiadomość (będzie bardzo dumne, że i ono może to zrobić). A później wspólnie popracujmy nad rozwiązaniem (w trakcie odczytywania dopytujmy, czy wszystko dobrze zrozumieliśmy i czy o ten tekst właśnie chodzi).

Dobra zabawa gwarantowana. A dodatkowo, całkiem przy okazji, powtarzamy i utrwalamy literki oraz ćwiczymy analizę i syntezę podanego materiału (dziecko składa i rozkłada wyrazy na głoski). Do dzieła!

 

Odwzorowywanie

 

W kolejnej zabawie będziemy bazować na drogach” zamkniętych” w kwadratach. Być może bardzo tajemniczo to brzmi, ale chodzi o nic innego, jak tylko przeprowadzenie np. stemplowego kotka z punktu A do punktu B „po kropkach”.

Aby przygotować się do zadania musimy narysować obok siebie dwa kwadraty: jeden mniejszy (w nim wyznaczymy drogę) i większy (tu nasze dziecko będzie odwzorowywać zaproponowany przez nas kształt). W kwadratach, w równej odległości, rysujemy kropki (np. co centymetr). Aby nasz kotek mógł się przemieścić, przeskakuje od kropki do kropki. I znów, na początku warto wybierać niezbyt skomplikowane wzory do przerysowania, z czasem zwiększając skalę trudności.

Przy okazji tej zabawy trenujemy z dzieckiem spostrzegawczość oraz sprawność grafomotoryczną. Dodatkowo młody człowiek wprawia się w liczeniu i planowaniu.

 

Labirynty

 

To zabawa dla każdego. Potrzebujemy zaledwie trzech lub czterech różnych stempli. W kwadracie wyznaczamy trasę przy pomocy jednego wzoru. Następnie, w przypadkowy sposób rozmieszczamy pozostałe symbole. Pozostaje już tylko przekazać, tak przygotowany labirynt dziecku. I gotowe.

Labirynty są o tyle ciekawym zadaniem, że ich przygotowanie właściwie nie wymaga od nas wiele czasu i energii, a dostajemy w zamian niemal nieograniczone możliwości.

Poza tym, również nasza pociecha może zostać konstruktorem. Z doświadczenia wiem, że to wielka frajda.

I znów, oprócz zabawy, mamy aspekt edukacyjny. Ćwiczymy sprawność ręki, spostrzegawczość, rozwijamy logiczne myślenie. Kto powiedział, że nauka musi być nudna?

 

Dokończ/uzupełnij wzór

 

Szybkie, łatwe i przyjemne zadanie. Wystarczy, że odbijemy na kartce, w określonym porządku, trzy, cztery pieczątki (aby dziecko łatwo odgadło jaki to porządek, stemplujemy dwukrotnie w identycznej kolejności). I już. Teraz czas na nasze dziecko. Jego zadaniem jest kontynuować nasz wzór.

W drugiej wersji przygotowujemy dla młodego człowieka cały wzór, ale pozostawiamy w nim „dziury”. I te przerwy trzeba będzie uzupełnić (tę odmianę proponujemy szczególnie młodszym dzieciom, dla których ogarnięcie całej sekwencji może być dosyć trudne).

Dzięki takim ćwiczeniom pracujemy nad naturalnym poczuciem rytmu u dzieci (bardzo ważne w nauce pisania i czytania), ćwiczymy spostrzegawczość, logiczne myślenie, myślenie sekwencyjne. Najważniejsze jednak, że dobrze się bawimy.

 

Przestrzenna bajka

 

Tę zabawę kierujemy do dzieci, które znają już kierunki prawo/lewo, góra/dół (ale chcemy ćwiczyć z  nimi tę umiejętność). Na środku kartki papieru umieszczamy element, wokół którego zbudujemy opowieść. Następnie czytamy dziecku historyjkę, a zadaniem malucha jest umieścić kolejne elementy zgodnie z naszymi instrukcjami. Posłużę się tutaj przykładem.

Pewnego dnia nad leśną polaną zjawił się wielki, kolorowy balon (balon jest już na kartce). Zaciekawione zwierzęta postanowiły sprawdzić, co to za dziwna rzecz. Wkrótce pod balonem zebrało się małe zgromadzenie, a w nim: wiewiórka, miś i kot, który przyszedł z pobliskiego domu (dziecko umieszcza odciski w odpowiednim miejscu). Niespodziewanie, po lewej stronie balonu, przeleciał  helikopter. Wystraszone zwierzaki chciały się szybko schować, ale nie miały gdzie. Okazało się jednak, oże nie musiały tego robić, bo więcej maszyn latających nie pojawiło się tego dnia w pobliżu.

Oczywiście kształtujecie opowieść tak, aby korzystać z dostępnych Wam wzorów. Jeśli chcecie, aby w zabawie uczestniczyły również dzieci, które nie orientują się jeszcze w kierunkach, wystarczy, że zamienicie je na „obok”, „z jednej strony”, „z drugiej strony”.

Z pozoru całkiem niewinne opowiadanie, a jednak niesie ze sobą wiele korzyści. Pracujecie nad koncentracją, utrwalacie kierunki w schemacie własnego ciała (to niezwykle trudna, ale ważna umiejętność). Dodatkowo zawsze możecie pokolorować powstałe dzieło. I poćwiczyć dzięki temu sprawność ręki.

 

To oczywiście tylko ułamek zabaw z wykorzystaniem stempli. Wiem, że tkwiący w Was potencjał podpowie Wam, co jeszcze można zrobić (a może dam się namówić na kolejną odsłonę stempelkowych zabaw, tym razem z matematyką w tle)Mam nadzieję, że wybierzecie dla siebie coś z prezentowanych pozycji. Tak niewiele potrzeba, aby zwykły szary dzień zamienić w czas pełen przygód. Spróbujcie, nie zawiedziecie się.

 

 

Autor http://zakreconybelfer.blogspot.com/ Zawodowo: nauczyciel języka polskiego i terapeuta z zakresu diagnozy i terapii pedagogicznej. Prywatnie: żona i mama dwójki urwisów. Zakochana w grach planszowych i logicznych, poszukiwaczka nowych rozwiązań. Zwolenniczka powiedzenia: dzień bez szalonego pomysłu, to dzień stracony. Oto cały Zakręcony belfer.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję