Po co uczniom praca domowa?

Sporo się ostatnio mówi o realnych problemach „podwójnego rocznika”, a wśród nich o dość nietypowych godzinach, w jakich mają się odbywać lekcje. Brak kadry nauczycielskiej i infrastruktury, która mogłaby sprostać wymaganiom szkoły po reformie skutkuje m.in. zakończeniem zajęć nawet o 19.30.

Czy ktoś się zastanawia nad sensem prac domowych?

I tu znów, ze szczególną goryczą, wybrzmiewają pytania, zadawane od dłuższego już czasu – kiedy uczniowie mają znaleźć czas i energię na odrabianie pracy domowej, obok czytania lektur i wkuwania wiedzy przed sprawdzianami? Dlaczego od lat, system bezrefleksyjnie zakłada te same archaiczne punkty programu, podczas gdy, jak się okazuje, można przeprowadzić reformę edukacji w zaledwie rok? Dlaczego, w obliczu wielu badań efektywności, doświadczeń innych krajów i opinii uczniów wciąż nie ma potrzeby rozważenia sensowności prac domowych?

 

Uczniowie mają prawo do czasu wolnego po szkole

I wreszcie, dlaczego szkoła miałaby ingerować w to, jak uczniowie, a de facto cała rodzina ma spędzać swój czas wolny po szkole i pracy? My dorośli po całym dniu uwagi skupionej na obowiązkach zawodowych marzymy jedynie o czasie dla siebie i swoich bliskich, nawet jeśli miałoby to być gotowanie obiadu, podczas którego możemy swobodnie porozmawiać. Nasze dzieci i młodzież nie mają obecnie chwili na rozwijanie swoich pasji ani na relaks, jak czytanie książki (spoza kanonu lektur), kino ze znajomymi czy chociażby długi sen.

Urzędujący do grudnia 2018 roku Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak podkreślał, że niezbędne jest zapewnienie małym dzieciom możliwości zabawy i odpoczynku po zajęciach w szkole, powołując się na art. 31 Konwencji o prawach dziecka do wypoczynku i czasu wolnego, do uczestniczenia w zabawach i zajęciach rekreacyjnych, stosownych do wieku dziecka, oraz do nieskrępowanego uczestniczenia w życiu kulturalnym i artystycznym.

– Ilość zadawanych prac domowych natomiast niejednokrotnie ogranicza możliwość aktywnego uczestniczenia w życiu rodzinnym, w tym kultywowania tradycji wspólnego spędzania czasu z rodzicami i rodzeństwem, a także wywiązywania się z obowiązków domowych, które również odgrywają istotną funkcję wychowawczą – podkreśla Marek Michalak.

 

Praca domowa tak, ale inaczej?

To wszystko powoduje, że uczniowie są przeładowani i zestresowani koniecznością sprostania wielu szkolnym obowiązkom. A wszystko to w imię odrabiania lekcji, co jak się okazuje nie przynosi zamierzonych efektów – zamiast utrwalać zdobytą wiedzę, uczyć organizacji czasu, czy rozwijać kompetencje w danej dziedzinie, uczą kombinatorstwa (jak i kiedy przepisać lekcje od skrupulatnych kolegów) i zniechęcają do nauki.

Wszelkie badania potwierdzają, że praca domowa byłaby skuteczna tylko wtedy, gdyby za każdym razem była omawiana indywidualnie z uczniem, a nauczyciel potrafił przekazać konstruktywną informację zwrotną. W rzeczywistości jest to niestety praca dla samej pracy, bez większego sensu dla uczniów, którzy ostatecznie często nie dowiadują się, czy poprawnie wykonali zadanie, bo podczas lekcji na weryfikację nie ma po prostu czasu. 

Na to samo zwracał uwagę były Rzecznik Praw Dziecka. „W przypadku wyższych etapów edukacyjnych wskazane jest rozwijanie samodzielnej pracy ucznia. Jednakże w tym zakresie dostrzegam potrzebę wprowadzenia zmian w praktyce szkolnej – należy położyć większy nacisk na zadania w formie projektów, których celem będzie utrwalanie i wykorzystywanie zdobytej wiedzy w sposób praktyczny – dodaje Marek Michalak, podkreślając, że niezbędna jest indywidualizacja pracy z uczniem poprzez uwzględnianie jego możliwości, predyspozycji i zainteresowań.”*

 

Szkoła bez presji?

Doświadczenie innych krajów już pokazuje, że znacznie bardziej motywująco na uczniów działa dobrowolność wykonywania zadań domowych – tam, gdzie zniesiono obowiązek odrabiania lekcji, odnotowano także dużo większą efektywność pracy wykonanej w domu na ochotnika. To świadczy o potrzebie zdobywania wiedzy w przemyślany i swobodny sposób, bez poczucia destruktywnej presji. 

W polskiej szkole powinno zmienić się jeszcze bardzo wiele, aby można było mówić o przyjaznym, zorientowanym na ucznia i dostosowanym, do nowoczesności modelu, a zmiana podejścia do prac domowych mogłaby być małym krokiem do rewolucji. Zwłaszcza że kwestia ta rozpatrywana jest wyłącznie na poziomie szkoły i nie wymaga odgórnej ustawy obejmującej wszystkie placówki.

 

Wszystkie cytaty Rzecznika Praw Dziecka pochodzą ze strony https://brpd.gov.pl/aktualnosci-wystapienia-generalne/w-sprawie-nadmiaru-prac-domowych

Autor
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję