Małe dziecko

Zajęcia muzyczne dla dzieci

Jak wcześnie umuzykalniać dziecko? No i właściwie po co? Okazuje się, że zdolności muzyczne są wrodzone, a kształcenie maluchów do 5 roku życia daje bardzo dużo.

Jak wcześnie zacząć umuzykalniać dziecko? Od poczęcia. :) Na tym spokojnie mogłabym zakończyć wywód o najbardziej odpowiednim momencie rozpoczęcia umuzykalniania maluszków. Ale... przeanalizujmy ten temat głębiej.

Nie uwierzycie, ale wiele badań naukowych pokazuje, że wszyscy ludzie w momencie urodzenia mają takie same zdolności muzyczne. Takie same, wszyscy jesteśmy jak spod linijki. Od tego momentu (a niektórzy naukowcy twierdzą, że wcześniej czyli od momentu poczęcia) można spokojnie zajmować się rozwijaniem umiejętności słyszenia i tworzenia muzyki. Najwięcej dziecko zyskuje, kiedy kształcimy je do 5. roku życia.

„Ci, którzy dużo wiedzą o rozwoju dziecka, żartują czasami, że chcieliby umrzeć jako małe dzieci, ale najpóźniej jak tylko byłoby to możliwe. Zdają sobie bowiem sprawę, że możliwości uczenia się nigdy nie są większe niż w chwili narodzin. Wobec tego przyjmując, że najważniejszym okresem dla uczenia się jest czas od pierwszych chwil po urodzeniu (a może jeszcze przed tym faktem) do ukończenia trzeciego roku życia, należy kierować dzieckiem tak, aby odbierało nieustrukturowane, nieformalne oddziaływania. Kolejny pod względem ważności okres, to lata między trzecim a piątym rokiem – okres oddziaływań już ustrukturowanych, ale wciąż nieformalnych, realizowanych przez dom rodzinny lub przedszkole. To, czego dziecko uczy się podczas pierwszych pięciu lat życia, tworzy podstawę dla całej późniejszej edukacji, która tradycyjnie rozpoczyna się wraz z przekroczeniem progu przedszkolnej czy szkolnej „zerówki”. Im wcześniej dziecko uzyska tę podstawę, tym więcej skorzysta z późniejszej edukacji i odwrotnie – im później tego dokona, tym gorsze będą dalsze efekty. Po raz drugi nie powtórzy się okazja do nadrobienia tych zaniedbań, a nauczanie w takiej sytuacji będzie miało charakter jedynie wyrównawczy, a nie wzbogacający.”

Edwin Elias Gordon, Umuzykalnienie niemowląt i małych dzieci

Czy dzieci potrzebują muzyki do rozwoju?

Pojawia się zatem pytanie „po co”? Skoro ja nie uczyłam/uczyłem się muzyki i jakoś żyję, to czy warto wysyłać dziecko do szkoły muzycznej czy prowadzać na zajęcia dla maluchów? Odpowiedź jest następująca: TAK! Spotkania z muzyką dla niemowląt, dzieci i nastolatków to nie tylko poszerzanie ich języka muzycznego. Nie tylko uczenie się nowych piosenek czy nauka gry na instrumencie. Osoby, które uczęszczały na zajęcia umuzykalniające albo miały regularną styczność z muzyką w dzieciństwie, są bardziej otwarte na sztukę, mają wyższą wrażliwość na drugiego człowieka, łatwiej jest im się uczyć języków, szybciej zapamiętują. Wiecie dlaczego? Dlatego, że obcowanie z muzyką sprawia, że w naszych mózgach tworzą się kolejne połączenia między neuronami. Dzięki ćwiczeniu śpiewania nasz mózg pracuje jak mała mróweczka, ciężko, ale niezwykle efektywnie! Przy wspólnym muzykowaniu stajemy się bardziej otwarci na innych ludzi, uczymy się współpracy, ale przede wszystkim dobrze się bawimy.

Umuzykalniać… ale jak?

Nauczanie muzyki wcale nie musi wiązać się ze żmudnym ćwiczeniem nudnych gam – może niektórzy z Was znają takie opowieści :) na początku przecież nie będziemy wymagać od niemowlaka, żeby grał na jakimś instrumencie. Nie, nie, nie. Najłatwiej będzie nam, rodzicom, najzwyczajniej śpiewać maluszkom. A co śpiewać? Cokolwiek! Dla dziecka jesteście i tak najlepsi na świecie! Nie martwcie się, że jest nieczysto albo niestylowo. Skąd dziecko ma to wiedzieć? ;) Jeśli zaś wstyd Was paraliżuje, to idźcie z dziećmi na zajęcia. Na całe szczęście w całej Polsce jak grzyby po deszczu powstają nowe szkółki dla maluszków. Dość popularne są gordonki – czyli zajęcia umuzykalniające dla dzieci do 3. roku życia oparte o teorię uczenia się muzyki Edwina Eliasa Gordona, amerykańskiego muzyka jazzowego i pedagoga. Ale oprócz gordonków można znaleźć wiele innych form spotkań z muzyką dla dzieci. W większych miastach Polski na pewno znajdziecie gordonki, a jeśli nie możecie regularnie na nie przyjeżdżać, to Łódź, Warszawa, Poznań, Kraków, Białystok, Tarnów, Wrocław czy kolebka „gordonków” czyli Bydgoszcz organizują od czasu do czasu koncerty gordonowskie, czyli występy z muzyką na żywo oraz elementami zajęć gordonowskich.

Wiecie co jeszcze dobrego robi umuzykalnianie dzieci? Umuzykalnia rodziców! Bądźcie więc zatem wzorem dla swoich pociech. Pokażcie im, że można słuchać muzyki, chodzić na koncerty, śpiewać i dobrze bawić się przy muzyce. Przecież Polacy to biesiadnicy, a biesiada nieodłącznie wiąże się z muzyką. Bawcie się!

A ja zapraszam Was na MeloKoncerty dla niemowląt i małych dzieci, które razem z MeloMaluchami i MeloBrzuchami organizujemy co miesiąc w Warszawie w różnych lokalizacjach. Najbliższe: 12/05 Spiku Spik Cafe ul. Floriańska 6/9, 2/06 Centrum Łowicka, 16/06 Co Jest Grane 24 Festival w Centrum Sztuki Współczesnej i 21/07 Mary Poppins' House Saska Kępa. Zapraszam na www.facebook.com/melomaluchymelobrzuchy – tam zawsze na bieżąco informujemy o koncertach i regularnych zajęciach gordonowskich dla dzieci.

 

Autor https://www.facebook.com/MeloMaluchyMeloBrzuchy/ Muzyk, pedagog, organizator koncertów. Absolwentka Akademii Muzycznej w Warszawie. Certyfikowany instruktor zajęć umuzykalniających zgodnych z teorią uczenia się muzyki Edwina Eliasa Gordona. Autorka projektu „MeloMaluchy MeloBrzuchy” – tzw. „gordonków” oraz cyklu MeloKoncertów. Szczęśliwa żona swojego męża i mama dwójki małych szkrabów.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję