Należy pamiętać o tym, że różne drogi prowadzą do realizacji gotowości szkolnej dziecka. Bardzo wiele zależy od wiedzy, umiejętności, kompetencji i mądrości, zarówno samych rodziców, jak i nauczycieli. Od ich wiedzy w rozumieniu potrzeb dziecka i jego indywidualności, od umiejętnego wspierania rozwoju dziecka zgodnie z jego (dziecka) planem rozwojowym, od umiejętności komunikacyjnych (wychowywanie i nauczanie to przecież proces nieustannej komunikacji!), wreszcie od umiejętności rozwiązywania problemów związanych z zachowaniem i uczeniem się dziecka.
Gotowość szkolna a etap wczesnoszkolny
Artykuł ten kieruję zwłaszcza do rodziców dzieci, które wstępują na ścieżki kariery szkolnej. Dzieci te są w wieku określanego w literaturze jako późne dzieciństwo, które stanowi pomost między dzieciństwem, a adolescencją (dorastaniem). Każdy okres życia (etap rozwoju) jest ważny i istotny sam w sobie, ale w tym etapie (tj. 6-12 lat) dziecko kumuluje kapitał dla funkcjonowania społecznego i edukacyjnego na całe życie.
Dziecko – nawet w Konstytucji RP i innych ważnych dokumentach państwowych (Deklaracji Praw Dziecka) ma zagwarantowane prawo do nauki, wspierania jego talentów i rozwoju zgodnie z jego potrzebami. Każde dziecko ma prawo do sukcesu szkolnego, a obowiązkiem jego wychowawców i nauczycieli jest to prawo respektować, zgodnie z nowoczesną wiedzą, poczuciem odpowiedzialności i mądrością pedagogiczną,
czego wszystkim – i dzieciom i rodzicom, serdecznie życzymy.
Jak możliwie najwcześniej zapobiegać problemom z nauką w szkole?
Przede wszystkim nie straszyć szkołą! Zdarza się niestety, że rodzice dyscyplinując dziecko mówią „zobaczysz pójdziesz do szkoły to ...” i tu następuje seria rozmaitych strachów i zagrożeń. Należy uświadomić sobie, że gotowość szkolna dziecka zaczyna się dużo wcześniej niż to się dzieje fizycznie. Dziecko słyszy o szkole od najmłodszych lat i albo uczy się, że jest tam fajnie i ciekawie, albo źle i okropnie. Potem z takim nastawieniem wkracza w progi szkoły i łatwo przewidzieć tego konsekwencje.
Z innej strony warto jest zwrócić uwagę na kilka spraw, które właśnie mogą uniemożliwić sprawne funkcjonowanie dziecka w szkole:
- Po pierwsze – zespół objawów zwany dysleksją. Dysleksja pojawia się jako kłopoty w analizie i syntezie słuchowej (dziecko źle czyta i pisze); koordynacji wzrokowo-ruchowej (dziecko pisze odwrotnie literki, brzydko pisze); zaburzeniach wymowy. W książeczkach zdrowia lub literaturze możemy znaleźć listę umiejętności, które powinno opanować dziecko w danym wieku rozwojowym. Sprawdźmy czy nasze dziecko mieści się w tych normach i ewentualnie poradźmy lekarza pediatry lub psychologa, jeżeli coś nas zaniepokoi.
- Po drugie – warto jest uczyć dziecko od najmłodszych lat poczucia własnej wartości i radzenia sobie z niepowodzeniami. Nie wolno dziecka poniżać i opowiadać, że jest złe bo rozlało zupę, bo ubrudziło ubranie w czasie zabawy, bo boi się wsiąść na rowerek. Dziecko trzeba zachęcać do próbowania, oferować pomoc (ale nie wyręczać!) i wzmacniać wiarę w samego siebie. W życiu i w szkole napotka wiele sytuacji, w których to będzie bardzo potrzebne.
- Po trzecie – od najmłodszych lat uczmy dziecko odpowiedzialności, niech to będzie na początku posprzątanie po zabawie, udział w pracach domowych (różne domowe zadania).
Gotowość szkolna i łatwość w początkowych latach nauki związana jest również z małymi rzeczami. Kiedy nasze dziecko pójdzie do szkoły nie wyręczajmy małego ucznia w pakowaniu tornistra. Pomagajmy w lekcjach, ale rozsądnie. Uczmy go odpowiedzialności za siebie! Koniecznie zaś musimy mieć czas na wysłuchanie wszystkiego, co dziecko chce nam powiedzieć. Pytajmy dokładnie (nie tylko o stopnie) i słuchajmy dokładnie. W szkole zdarzają się różne rzeczy – i dobre i złe. Rodzic musi zawsze trzymać stronę dziecka i być jego podporą. Jeśli jest inaczej – witajcie problemy!