Pakowanie
Zaangażujcie dzieci w pakowanie; dzięki temu poczują się ważne i odpowiedzialne za jakąś część przygotowań do rodzinnych wakacji. To da im poczucie ważności i partnerstwa.
Da się to zrobić na kilka sposobów. Pierwszym jest danie dzieciom możliwości samodzielnego spakowania swojej torby lub plecaka. Dla starszych dzieci to bardzo ważne, bo uczą się dzięki temu samodzielności i planowania. Jednak warto być wtedy dostępnym dla nich, żeby uniknąć sytuacji, w której musicie albo samodzielnie pakować wszystko na nowo, albo szukać na gwałt sklepu z bielizną dla najmłodszych.
To rozwiązanie sprawdzi się najlepiej u starszych dzieci, które dodatkowo będą mogły poczuć się traktowane przez rodziców poważniej.
W przypadku młodszych dzieci świetnie sprawdza się metoda wspólnego pakowania. Przynosząc kolejne rzeczy dziecko poznaje fakturę kolejnych materiałów i przedmiotów. Utrwala się w nim segregacja ubrań ze względu na ich rodzaj: koszulki, spodenki, spodnie, piżama, skarpetki, buty, bluza i tak dalej. Najmłodsi pewnie wiedzą o co chodzi, ale takie wspólne pakowanie utrwali tę wiedzę poprzez praktykę.
Przy wspólnym pakowaniu z młodszymi dziećmi dobrze jest utrwalać funkcje konkretnych części garderoby. Koszulka jest na cieplejsze dni lub pod bluzę, piżama służy do spania i tak dalej. Dodatkowo można wprowadzać elementy praktyczne, czyli planowania garderoby na wyjazd i tak dalej.
Małe dziecko chętnie spakuje swój plecak. Warto spytać je o to, co chce tam włożyć lub jakie zabawki chce wziąć ze sobą. To też dobra okazja do rozmawiania o tym, co się przyda i że bagażnik samochodu lub pojemność toreb jest ograniczona.
Zaangażowanie dzieci w utrzymanie porządku na miejscu
Niezależnie od tego czy jedziecie na all inclusive czy pod namiot, dzieci warto zaangażować w proces utrzymania czystości w nowym miejscu. Odkładanie rzeczy na miejsce, zachowanie czystości pomieszczeń czy tak drobne rzeczy jak odkładanie szczoteczki do kubeczka.
Nawet jeśli brakuje możliwości wprowadzenia praktyk utrzymania czystości w pokoju lub wynajętym na wakacje mieszkaniu, to zawsze warto dawać dziecku możliwość samodzielnego zasłania łóżka. Dodatkowo to dobry moment żeby tłumaczyć dziecku wartość czyjejś pracy. Nawet jeśli codziennie ktoś sprząta w pokoju, to dziecku będzie łatwiej zrozumieć, że każda praca zasługuje na szacunek, a pozostawienie porządku w pokoju jest równie ważne gdy sprząta się samodzielnie i sprząta osoba robiąca to zawodowo.
Gdy macie wynajęte mieszkanie lub jedziecie pod namiot, to nie brakuje okazji do angażowania dzieci do pomocy. Sprzątanie, pakowanie, porządkowanie przestrzeni – dzieci bardzo chętnie w tym pomogą, a przy okazji rozwiną wiele kompetencji, jak chociażby motorykę czy poczucie estetyki.
Montessori w podróży
Zanim zaatakuje “daleko jeszcze” i tak dalej, warto wypróbować alternatywne metody utrzymania uwagi dzieci w podróży.
Pierwsze wyjazdy na wakacje są świetną okazją, żeby zainteresować dzieci światem. Podróż pociągiem dla wielu z nich jest czymś niezwykle emocjonującym, jednak po kilku minutach może się okazać, że uwaga najmłodszych potrzebuje czegoś nowego niż tylko poczucia, że pociąg jedzie.
Wtedy warto wykorzystać krajobraz za oknem. Nazywanie nowych dla dziecka rzeczy świetnie zaspokoi jego potrzebę poznawania świata. Zwłaszcza że krajobraz za oknem pociągu jest pełen ciekawych rzeczy. Tory, trakcja, stacje, semafory, pantografy czy pędzące za oknem krajobrazy wzbudzą zainteresowanie każdego dziecka. W takich sytuacjach warto opowiadać dziecku i odpowiadać na jego pytania.
Oczywiście wiąże się to z milionem pytań z grupy “a co to?”, na które warto się przygotować. Jednak podróż daje ogromne możliwości, żeby dziecko przekonało się, co ciekawego ma świat.
Podobnie jest z podróżą samochodem. Znaki, nowe rzeczy na horyzoncie i wiele innych rzeczy budzi ogromne zainteresowanie najmłodszych. Warto to wykorzystać, bo uwaga poświęcona dzieciom w podróży sprawia że ukochane pytanie każdego rodzica (“daleeeeko jeeeeszczeeee?”) nie zbliża się aż tak szybko.
Zabawy na miejscu
Na miejscu nie zabraknie pomysłów na zabawy w duchu Montessori.
Niezależnie od tego, czy jedziecie nad morze czy w góry, w każdym miejscu znajdziecie jakiś kawałek przestrzeni, w którym dzieci będą mogły odkrywać i zbierać swoje wakacyjne skarby.
Nawet jeśli nie chcecie ich zabierać do domu, to warto wykorzystać zainteresowanie dzieci napotkanymi przedmiotami i same przedmioty.
Możecie bawić się w układanie kształtów i liter z przedmiotów znalezionych po drodze. To może być dobry pomysł na wprowadzenie elementów nauki liter, nawet dla trzylatków i młodszych. Rozwijają motorykę i orientację przestrzenną. Tworzą konkretne obiekty i kształty przy pomocy znalezionych i zebranych rzeczy. To może być zabawa na powietrzu jak i pod dachem.
Do tego wakacje są czasem poznawania nowych faktur. Różne rodzaje trawy pod bosymi stopami świetnie stymulują rozwój zmysłów. Do tego faktura kory drzew czy różne rodzaje sypkości piasku pomogą dzieciom poznawać jeszcze lepiej świat. Rzadko mogą mieć styczność z rzeczami, które są codziennością na wakacjach, a do tego zebrane przedmioty przydają się przy nauce podstaw liczenia.
Skarby wakacji można też niemal dowolnie nawlekać i układać. Tutaj warto się zdać na intuicję najmłodszych i zachęcić ich do wykorzystania wykorzystywania znalezionych rzeczy w sposób, który wybiorą. Oczywiście zawsze warto podsunąć im jakieś pomysły (nawlekanie listków na grubsze źdźbła trawy).
