Eko ciało

Wiosenny katar, wiosenne przeziębienie

Wiosna już na dobrze zagościła za naszymi oknami. Ciepłe i słoneczne popołudnia zachęcają do spacerów i wychodzenia na zewnątrz. Ale w marcu jak w garncu, a kwiecień plecień co przeplata. Poranki bywają chłodne, a słońce witające nas coraz wcześniej może wprowadzić w błąd. A wtedy o katar i przeziębienie nietrudno.

Przyznaj się – kiedy wracasz z pracy lub z popołudniowego spaceru zdejmujesz czapkę, może rozpinasz kurtkę i luzujesz szalik. Dzieci na pewno robią to szybciej niż dorośli :). W końcu kilkanaście stopni to jest to! Do tego aura zachęca do zdejmowania zimowych ubrań. Wszyscy wiemy to dobrze! Jest ciepło, a po zimie nie możemy się doczekać, żeby zostawić ciepłe ciuchy w szafach :).

Zdradliwe ciepło

Jednak wiosenne ciepło, chociaż rozgrzewa nawet największych zmarzluchów, może być zdradzieckie. Na słońcu jest ciepło, ale wciąż zawiewa, czasem naprawdę mocno, chłodny wiatr. O przeziębienie wtedy nietrudno. A przecież to już wiosna, nie wolno chorować!

Sprawy wcale nie ułatwiają chłodne poranki. Czasem za oknem widać piękne słońce i możesz – trochę na wyrost – ocenić temperaturę na zewnątrz. „Skoro jest tak słonecznie, to nie może być chłodno” albo „przecież popołudnia są tak ciepłe” – na pewno przyszło Ci do głowy coś takiego. A potem wychodzisz na zewnątrz – do samochodu, na przystanek czy do przedszkola – i... marzniesz.

„Uroki” wczesnej wiosny

Sprawy wcale nie ułatwia przesilenie wiosenne. Nie oszukuj się – Twój organizm też jest zmęczony po zimie, chociaż może Ci się wydawać, że tak nie jest. A osłabiony organizm to taki, który może łatwiej coś złapać. Wiosenny katar lub wiosenne przeziębienie? Wiesz dobrze, o czym mowa. Zwłaszcza jeśli Twoje dziecko chodzi do przedszkola lub szkoły.

Jasne – najlepiej zapobiegać. A w ogóle – nie chorować ;). Czasem nas jednak coś łapie i trzeba sobie jakoś poradzić. Jest sporo domowych sposobów na przeziębienie i one często pomagają. Czasem trzeba użyć czegoś „nieco mocniejszego” niż syrop z cebuli lub czosnek. Ale tylko trochę :). No i fajnie by było, gdyby to było na bazie naturalnych składników... Da się? Chyba tak.

Na katar… właśnie, co?

Katar leczony trwa siedem dni. Nieleczony – tydzień. Znasz to powiedzenie ;). Męczy nas często wiosną i... uznajemy to w sumie za normalne. Zatkanego nosa nikt nie lubi, więc warto go jakoś oczyścić. Wiele kropli szybko pomaga, jednak mało które mogą być stosowane u dzieci. Do tego niektóre z nich można zapuszczać tylko siedem dni. Jasne, oczyszczają nos niemal błyskawicznie, ale mogą osuszać jego wnętrze. Co nie jest przyjemne.

Popularne są spreje na bazie wody morskiej. Rzadko kiedy ich skład jest dłuższy niż trzy-cztery pozycje, a do tego wiele z nich można stosować u dzieci. To spora zaleta, bo maluchy najbardziej męczy przeziębienie, nawet to lekkie. Dorośli znoszą katar lepiej, ale… nie zawsze ;).

Powoli, ale skutecznie

Woda morska nie działa może tak spektakularnie jak niektóre krople do nosa, ale ma jedną zaletę – rzadko powoduje podrażnienia. Do tego jest naturalna. Rozwadnia wydzielinę z nosa, ułatwia oczyszczenie go i sprawia, że przeziębienie jest jakieś takie… lżejsze. W końcu nikt nie lubi zasypiać z zatkanym nosem i budzić się z przesuszonym gardłem.

Niektóre z tych „najprostszych” sprejów z wodą morską można stosować u dzieci, nawet półrocznych (na przykład Rhinoton). Każdy rodzic wie, że taki maluch zaczyna ząbkować. A to wiąże się z częściej pojawiającym się katarem. Można pomóc dziecku odciągając wydzielinę z nosa aspiratorem, jednak dobrze jest czymś wcześniej ją rozrzedzić. Tu woda morska sprawdza się doskonale. Kto próbował, ten wie :). No i do tego woda morska w sprejach to… roztwór tego, co w morzu ;).

Ty też docenisz takie spreje. Może nie będzie tego efektu „wow”, czyli nagle nie pozbędziesz się kataru, ale na pewno łatwiej wyczyścisz nos. A to się liczy!

 

Tekst ma jedynie charakter informacyjny. Nie może być traktowany jako porada medyczna lub farmaceutyczna.

Artykuł powstał we współpracy z Krewel Meuselbach, producentem  wyrobów medycznych na naturalnej bazie wody morskiej: Aspectonu Spray  i Rhinotonu.

 

Autor http://ekspertodprzeziebien.pl/ Krewel Meuselbach jest niemieckim przedsiębiorstwem z siedzibą w Eitorf nad rzeką Sieg. Producent preparatów na naturalnej bazie wody morskiej (Aspecton Spray, Rhinoton), porostu islandzkiego (Aspecton Junior, Aspecton Tabletki) oraz leków na bazie bluszczu (syrop Hedelix).
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję